środa, 1 lipca 2015

44cz. opowiadania



Knock Out nie chciał walczyć ze Starscream'em. Wiedział na co stać komandora Deceptikonów. Stojąca obok niego Miko wprost przeciwnie. Miała ochotę rozprawić się z wielkim szarym botem, ale ona była człowiekiem i nic by mu nie zrobiła. Knock Out zagarnął ją ręką w stronę drzwi.


- Wezwij Autoboty - powiedział cicho.

- One ci w niczym nie pomogą! - Starscream wystrzelił rakietę w nogi bota. Knock Out upadł i uderzył w ścianę. Nie mógł wstać, a Deceptikon był coraz bliżej - Nowy lakier ? Jak smutno, że muszę go zarysować. - Starscream wiedział, że to najbardziej zaboli. Jednak to mu nie wystarczyło. Zrobił mu też parę głębszych ran, a z jednaj z nich zaczął wyciekać energon.

Mia nie mogła na to patrzeć. To wszystko przez nią! Nie trzeba było wierzyć, a nawet zadawać się z Deceptikonem. Ma tylko nadzieje, że Miko w porę sprowadzi pomoc. Na jej szczęście po kilku minutach dało się słyszeć kroki na korytarzu. Starscream zostawił nie przytomnego bota i poszedł zobaczyć kto tu zmierza. Zobaczył kilka Autobotów biegnących w jego stronę. Gdy go ujrzały otworzyły ogień. On nie myśląc już o niczym oprócz ucieczki, stransformował się w samolot wystrzelił przed siebie rakietę. Miał szczęście bo w tym miejscu była cieńka ściana. Jak najszybciej wyleciał z pomieszczenia i zniknął w górze.

Mia próbowała zejść z miejsca gdzie postawił ją Starscream jednak bezpośrednio skacząc z takiej wysokości mogła by sobie coś zrobić. Nagle do pomieszczenia Autoboty. Ratchet od razu podszedł do Knock Out'a i sprawdził czy na pewno jeszcze żyje. Na szczęście tylko stracił przytomność.

- Welljack, Balkhead zanieście go do sali medycznej szybko ! - dwa boty chwycił Knock Out'a i wynieśli go z pomieszczenia. Mia bała się o niego, nie chciała by przez nią się mu coś stało. W tym całym zamieszaniu nikt nie zauważył jej. Tylko Miko wróciła do niej.

- Czekaj zaraz coś wymyśle i pomogę ci zejść - powiedziała i też wyszła z pomieszczenia. Mia została sama.

Po drugiej stronie bazy Ratchet właśnie tamował wyciek energonu Knoc Out'owi. Jednak coś czuł, że coś jest nie tak. Zeskanował ciało bota w celu sprawdzenia czy nie ma poważniejszych wewnętrznych uszkodzeń. To co zobaczył zaskoczyło go. Niedaleko komory iskry znajdował się zdalnie detonowany ładunek wybuchowy. Najwyraźniej Starscream nie miał pojęcia co robi, bo robiąc głęboką rane w jednym miejscu przerwał jeden z przewodów mechanizmu do detonacji. Ratchet musiał szybko wyciągnąć ten cały mechanizm.

- Wszyscy wyjdzie stąd muszę mieć spokój ! - powiedział i zabrał się do pracy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz