piątek, 10 lipca 2015

53cz. opowiadania

Cześć wszystkim. Reaktywowała dawnego mojego bloga gdzie w parę osób można będzie pisać fabułę TFP. Daje link jak by co http://transformery-transformersprime.blogspot.com/
A i chciałam też polecić bloga. Koleżanka od niedawna pisze i bardzo fajnie się zapowiada http://olciklolcik.blogspot.com/ . Wiem że dosyć późno znów wstawiam, ale chciałam dokończyć wątek. Miłego czytania
Nati


Knock Out szedł dalej bacznie obserwując otoczenie wokół siebie. Na szczęście żaden z Vechiconów nie opuszczał kopalni, więc teren przed nią był dość spokojny. Bot po drodze znalazł coś przypominającego obszar w którym mógł ktoś walczyć. W tym przekonaniu utwierdził go ślad energonu. - Ktoś miał mocny wyciek - pomyślał.

- Co kombinujesz Knock Out ?! - Knock Out obrócił się. Za nim stała Arce mierząc do niego z blasterów.

- Spokojnie Arce tylko coś sprawdzam.

- Nie ufam ci. Powiedz co tutaj robisz, albo wzywam resztę.

- No dobra. - przewrócił oczami - Widzisz ktoś musi być ranny, a ja zamierzam dowiedzieć się kto to - Knock Out nie zamierzał jej mówić, że tak naprawdę wie kogo szuka, ale pomyślał że gdy by powiedział prawdę od razu Arce zabrała by go z powrotem do bazy. Na szczęście botka po chwili "schowała" blastery. Nastała chwilowa cisza. Knock Out postanowił ją jednak skończyć. - A ty z kąt się tu wzięłaś ?

- Prime kazał mi z tobą porozmawiać, a ty przeszyłeś obok mnie w bazie nie dając nic powiedzieć więc co miałam innego zrobić. A w ogóle nie ufam ci. Nie jesteś pierwszym Deceptikonem, który niby chce zmienić strone. A teraz sprawdź co chciałeś sprawdzić i wracamy do bazy. - bota ruszył przed siebie. Arce ruszyła za nim. Knock Out po chwili zobaczył kolejną stróżkę niebieskiego płynu. Szybko podążył wraz z fembotką w stronę z której wypływał. Kawałek dalej ujrzeli srebrnego bota z dziurą w piersi w kałuży energonu.

- Starscream... - Knock Out obejrzał go. Nie miał lewego skrzydła. Bot nie miał pojęcia czy jeszcze żyje. Staracił bardzo dużo energonu. Jednak na Arce ten widok nie zrobił większego wrażenia. - Zabierzmy go stąd. Może uda się go jeszcze ura.. - Knock Out był zbyt przyzwyczajony pomagać temu durniowi Starcream'owi. Botka jednak nie podzielała jego chęci pomocy.

- Ma na co zasłużył. Zgasił Clifa. - jednak czerwony bot nie miał zamiaru zostawiać go na pastwę losu. Może nie sam nie chciał, ale wiedział, że Optimus nie był by z tego zadowolony.

- Arce Starscream na pewno zgasił wiele botów, ale Optimus.. - Arce spojrzała się na niego podenerwowanym wzrokiem. Podejrzewał co sobie myśli, że były Deceptikon będzie jej teraz mówić co ma robić, więc uciął krótko. - Rób jak uważasz. Ja bym się skontaktował z Primem i to szybko. - Arce najwidoczniej posłuchała go bo odeszła na chwile i usłyszał jak prosi o rozmowę z Prim'em. Po chwili wróciła z niezbyt zadowoloną minom.

- Optimus zaraz przyśle kogoś by zabrał nas stąd - popatrzała się na nieprzytomnego bota - jego też zabieramy. Po chwili pojawił się most wyszli z niego Balkhead i Welljack z noszami. Knock Out poczekał aż załadują na nie Starcream'a, a razem z Arce zniknęli w portalu. Gdy pojawili się po drugiej stronie czekał na nich Optimus z Ratchet'em. Po minie medyka było widać, że nie jest zadowolony z faktu, że zaraz jego pacjentem będzie komandor Deceptikonów. Knock Out postanowił go wyręczyć.

- Nie spinaj się tak Ratchet. Wyręczę cię. Lepiej znam blachy Screama. - widać było, że ucieszył się z tego. Knock Out udał się do pomieszczenia medycznego , gdzie zaraz dotarł poszkodowany Starscream. Opuszczając pokój z konsolą mostu widział jak Arce podchodzi do Prima, więc nie obawiał się o multum pytań o to co się stało. Mógł się skupić nad pacjentem.




W tym czasie Mia właśnie wstała. Był to kolejny wolny dzień. Na szczęście wczoraj zdążyła przyjechać do domu przed mamą. Nawet się z nią nie widziała. Cieszyła się, że nie musiała się tłumaczyć. Chciała dzisiaj znowu pojechać do bazy Autobotów. Około 11 ma być po nią Miko z Balkhead'em. Miała jeszcze dużo czasu. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Mia nie spiesząc się ubrała coś na siebie i zeszła na dół. Spojrzała przez wizjer. Stała tam jej koleżanka ze szkoły Nikol. Mia nie miała jednak ochoty wpuszczać jej do domu. Dziewczyna nie wiedziała, że ktoś jest w domu, więc postanowiła poczekać aż sama stąd pójdzie. Niestety Nikol nie dawała za wygraną w końcu postanowiła zadzwonić. Mia wzięła swój telefon do ręki. Nie zamierzała odbierać, ale gdy włączyła wyświetlacz zobaczyła wiadomość od mamy. Pisała w niej, że poprosiła Nikol by przyszła z lekcjami z ostatnich dni. Teraz Mia nie miała innego wyjścia. Poczochrała lekko włosy, które zdązyła już uczesać i otworzyła drzwi.

- Sorka Nikol nie słyszałam dzwonka spałam jeszcze - powiedziała udając zaspaną.

- Przepraszam nie chciałam cię budzić. Twoja mama poprosiła bym przyszła, ale mogę później wrócić jeśli chcesz.

- Nie wchodź, wchodź - Mia chciała mieć to już z głowy.




Tym czasem Knock Out ratował życie botowi którego nie cierpiał. Jednak chciał pokazać Optimusowi, że robi to nie patrząc na relacje jakie miał ze Starcream'em. Po paru godzinach udało mu się wprowadzić go w dość stabilny stan. Było to cudem, bo gdy trafił tutaj jego iskra ledwo świeciła. Wyszedł z pomieszczenia i zostawił jeszcze nieprzytomnego bota. Czekał na niego Optimus.

- Knock Out zachowałeś się szlachetnie ratując Starscream'a. Domyślam się, że Arce nie zamierzała tego zrobić. - powiedział.

- Nie dziwie się jej. Starscream pozbawił ją partnera. Ja do dzisiaj nie mogę pogodzić się z losem Brakedowna. - na wspomnienie straconego partnera. Wróciła do niego chęć zemsty na Arachnit. Niestety nie wiedział gdzie ta poczwara się znajduje.

- Knock Out muszę z tobą porozmawiać - Prime kontynuował - Kiedy Ratchet cię operował. Znalazł coś niepokojącego. Dokładniej ładunek wybuchowy, który prawdopodobnie był założony przez Deceptikony. Wiedziałeś coś o tym?

- Wiedziałem. To znaczy Optimusie dowiedziałem się parę dni wcześniej. Musze się przyznać, że jestem pewien tego, że był to "prezent" od Shockwava. - Optimus spojrzał się na niego podejrzliwie. - Megatron chciał mnie tym zaszantażować bym uwolnił Starcream'a. Optimusie ja miałem dosyć tej całej wojny i Deceptikonów. Niestety Megatron nie tak łatwo daje odejść.

- Narażałeś w tedy życie ludzkie. Ta dziewczyna może być nadal obserwowana przez Deceptikony.

- Rozumiem to i dlatego chcę dołączyć na stałe do twojego zespołu. Nie chce narażać Mi na niebezpieczeństwo przez moją bez frakcyjność.

- Mam jeszcze do ciebie parę pytań Knock Out. Myślę, że może być z ciebie cenny sojusznik.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz