niedziela, 19 lipca 2015

59cz. Opowaidania



Mie przed chwilą pielęgniarka odstawiła z powrotem do sali w której wcześniej leżała. W tedy jednak dziewczyna nie zwróciła uwagi na wygląd pokoju, ale teraz kiedy się już lepiej czuła postanowiła się rozejrzeć. Oprócz łóżka szpitalnego na którym leżała w pomieszczeniu znajdował się jeszcze stoliczek nocny i fotel stojący w rogu pomieszczenia. Chociaż Mi dokuczał jeszcze trochę ból głowy to bardzo chciała zobaczyć się z Miko. Nie wiedziała co tak naprawdę się stało, więc planowała dopytać się.
- Doktorze czy może do mnie wejść koleżanka. - Mia postanowiła się spytać lekarza, gdy tylko wszedł do niej.
- Dobrze, ale tylko na chwilę. Potem musimy cię zabrać na kolejne badania. - powiedział po czym wyszedł. Za chwilę drzwi ponownie się otworzyły i weszła Miko.
- Cześć Mia! Jak się czujesz? - powiedziała po czym usiadła na fotelu. Mia ucieszyła się na jej widok.
- Lepiej. Ale Miko co tak w ogóle się stało? - dziewczyna zdziwiła się.
- To ty nic nie pamiętasz? No dobra nie ma co się dziwić. W końcu mocno przywaliłaś głową. Przynajmniej tak słyszałam
- To ciebie tam nie było? To jak ja się tu znalazłam? I co się stało, że się uderzyłam?
- Ło serio się mocno walnęłaś! W innych okolicznościach pomyślała bym, że żartujesz sobie ze mnie. No dobra wytłumaczę ci tak jak mi Balk. Czyli po prostu będę odpowiadała na twoje pytania. - Mia cieszyła się, że w końcu się czegoś dowie. - A więc. Tak. Mnie nie było przy tym. Przywiózł cię tu Knock Out. - dziewczyna czekała na reakcję Mi. - Mam nadzieje, że go chociaż pamiętasz? - niestety dla niej to imię było bardzo znajome, ale kim był ten kto się tak nazywał już dokładnie nie pamiętała. Miko uderzyła się ręką w głowę. - Widać tak kończy się rozmowa z Conem.
- I kto to mówi! - Mia nie była pewna ile pamięta z tego co powinna, ale wiedziała jedno Miko zawsze uczestniczyła w tym co niebezpieczne.
- No dobra, dobra. Kontynuujemy. - Ciekawe czy pamięta sprawcę jej wypadku. Pomyślała Miko. - Z tego co wiem Starscream cię trzymał kiedy upadał i przez to uderzyłaś się w głowę. Imię S t a r s c r e a m coś ci mówi? - dziewczyna dla zabawy przeliterowała imię. Mia w tym czasie próbowała sobie coś przypomnieć. Niestety podobnie jak wcześniej udało jej się odtworzyć wspomnienia z tą osobą, ale nie miała pojęcia jak wygląda, albo kim jest.
- Sama nie wiem. Coś kojarzę. Miko, ale lekarz mówił też o wypadku w poczekalni.
- A.. Tak. - Miko wydawała się lekko podenerwowana. - To akurat moja wina. Prowadząc cię tu myślałam, że jesteś już przytomna i zostawiłam cię na chwile samą i tak się stało, że zanim wróciłam tobą się już lekarze zajęli. Nie musiałam nawet wymyślać historii jak to się stało, że jesteś w takiej sytuacji.
- Historii? A dlaczego nie chciałaś powiedzieć prawdy?
- Ty nawet tego nie pamiętasz!? Spróbuj sobie przypomnieć... - do pokoju weszła pielęgniarka by zabrać ją.
- Panienka powinna już wyjść. Mie bierzemy na badania. Potem będzie mogła pani odwiedzić ją jeszcze raz. - Miko wyszła z pokoju, a pani w niebieskim stroju poprosiła Mie by usiadła na wózku inwalidzkim.

W bazie Autobotów, zapadała decyzja co ze Starscream'em. Po naradzie zespołu Prime. Optimus postanowił dać Starscream'owi szanse na odkupienie swoich win. Jednak był by naiwny gdy by pozwolił byłemu, a może aktualnemu komandorowi Deceptikonów chodzić po ich bazie. Postanowił dać mu schronienie, ale na ich warunkach. Będzie w każdej chwili obserwowany i do odwołania nie opuści bazy. Autoboty nie były zadowolone z decyzji Optimusa, ale udało im się wynegocjować coś. Mianowicie "gość" narazi się im chociaż raz, albo zrani istotę ludzką lub Autobota, momentalnie wyleci stąd. Po naradzie Optimus poszedł do więźnia. Tym czasem Autoboty" zabezpieczały"bazę. Starscream może i będzie pod stałym nadzorem, ale nie powinien dowiadywać się żadnych tajnych informacji.

Megatron był pewien, że udało mu się okłamać Prima. Optimus nigdy by nie pozwolił by ktoś był narażony na śmierć, kiedy on miał na to wpływ. Miał rację. Po jakimś czasie przyszedł do niego Prime z dobrą dla niego wiadomością. Przynajmniej tak mu się wydawało.
- Starscream dostaniesz swoją drugą szansę. Zostaniesz w bazie. Jednak funkcjonować będziesz tu na naszych warunkach. - Megatron nie był zbytnio zadowolony tą informacją. Musi się przyzwyczaić do nazywania go przez wszystkich Starscream'em. Bo nie był pewien czy gdy by wiedzieli o jego prawdziwej tożsamości traktowali by go tak samo. Optimus nacisnął guzik na konsoli uwolnił go. W tym momencie Megatron zwątpił w swój plan. Co on chce w ogóle zrobić? Wstał z stołu operacyjnego. - Będziesz dzisiaj pilnowany przez Arce. - powiedział Optimus po czym wyszedł z pomieszczenia. W tedy Megatron nareszcie poczuł, że jest wolny. No może nie do końca, ale może zrobić więcej niż kiedy leżał bezczynnie. Najpierw znajdzie Knock Out'a , a potem pomyśli co dalej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz