wtorek, 7 lipca 2015
50cz. opowiadania
Starcream w ciele Megatrona wkroczył na teren mostku oficerskiego na Nemezis. Teraz musiał uważać na swój każdy krok, by nie wzbudzić podejrzeń. Soundwave który stał po drugiej stronie pomieszczenia odwrócił się i pokazał coś na swoim ekranie. Staracream ucieszył się z tego co zobaczył. Okazało się, że jedna z głównych Deceptikońskich kopalni jest pod ostrzałem Autobotów. Postanowił, że to on poleci odeprzeć atak. Miał nadzieje, że mała potyczka z wrogiem będzie idealna by odkryć możliwości ciała Megatrona.
- Sam to załatwię - powiedział i wyszedł. Widział już, że głos także ma jak Megatron. To go nie zdradzi. Choć nie był pewien czy Megatron wybrał by się na potyczkę z Autobotami bez swojej armii. Wezwał więc parę Vechiconów na pokład lotniczy z kąt odleciał wraz z nimi w kierunku współrzędnych pokazanych przez Soundwava.
Tym czasem Megatron zdążył się już wydostać z więzienia. Zauważył Vechicony zmierzające w kierunku pokładu lotniczego. Domyślił się, że Satrcream mógł je gdzieś wysłać. Znał na tyle dobrze swojego pierwszego oficera. - On by nie przepuścił okazji żeby wypróbować swoje możliwości w moim ciele - myślał. On też nie mógł przepuścić okazji w której Staracream'a nie będzie na statku. - Jak znam tego idiotę nie pomyślał by ostrzec o mnie. Może to teraz wykorzystać. Postanowił zachowywać się jak gdy by nigdy nic. Niestety, ale póki nie przekona nikogo o swojej racji, nie powinien zwracać na siebie uwagi. Był wkurzony na Starscream'a, jednak nie mógł pozwolić by ta złość przysłoniła mu rzeczywistość. Nigdy się tak nie zachowywał, ale to była sytucja wyjątkowa. Jak wróci do swojego ciała, w tedy będzie to najlepszy moment by dać ujść wściekłości. Jego zdradziecki pierwszy oficer będzie w tedy żałować, swoich śmiałych planów. Wyszedł z kryjówki i postanowił po cichu dostać się do laboratorium. Po chwili prawie stracił równowagę. Przed oczami stanęły mu kolejne wspomnienia należące do Staarcream'a. Czuł się jak by ona próbowały go zmienić na wzór tego kto powinien zajmować to ciało. On jednak nie zamierzał się poddać. Nie jest Staracream'em i nie zamierza się zachowywać jak on. To on jest lordem Megatronem panem i władcą wszystkich Deceptikonów i nawet taka sytuacja jak zamiana ciał nie zmieni tego kim jest. Kiedy zdążył się pozbierać, zobaczył przed sobą osobę której szukał. Soundwave stał bezruchu na końcu korytarza.
Tym czasem w bazie Autobotów panowała cisza. Miko i Mia pojechały z Balkhead'em, który odwiózł je do domów. Natomiast reszta ekipy była na misji. Mieli bardzo uszczuplone zapasy energonu, więc gdy Optimus dowiedział się od Starcream'a, gdzie jest jedna z Deceptikońskich kopalni i do tego Megatron ostatnio się nią nie interesował. Postanowili przedostać się tam w celu uzupełnienia zapasów potrzebnego paliwa. Niestety współrzędne przekazane przez Deceptikona może i prowadziły do kopalni, ale do tego w jej sam środek. Zaczęła się strzelanina. Autoboty uważały by czasem nie trafić w energon ponieważ mogli tym wysadzić to wszystko w powietrze. Jednak Deceptikony nie zwracały na to uwagi strzelały wszędzie byle tylko trafić przeciwnika. Boty mocno obrywały. Optimus postanowił tymczasowe wycofanie się. Powoli opuszczali jaskinie. Vechicony jednak nie goniły ich. Gdy wszystkie Autoboty opuściły już kopalnie, Optimus postanowił powrót do bazy. Mocno oberwali. Optimus miał dobre przeczucie by nie ufać Starscream'owi. Nagle rozległ się hałas, nadleciały Deceptikońskie posiłki. Nadleciało z dwadzieścia Vechiconów. Zaczęła się kolejna strzelanina. Jednak to nie był koniec kłopotów. Nadleciał Megatron.
- Prime ! - wylądował niedaleko Optimusa. - Próbujesz kraść ?
Starscream jednak nie miał zamiaru dużo mówić. Mógł by wszystko zdradzić. Optimus ruszył na niego. On jednak z przyzwyczajenia ruszył jednym z palcy. Zapomniał, że w ciele Megatrona nie wystrzeli rakiety. Musi się nauczyć jak strzelać z działa naramiennego Megatrona. Niestety Optimus był już za blisko. Stransformował rękę w sztylet. W momencie kiedy Staracream'owi też udało się wysunąć ostrze. Zaczęła się dość nietypowa walka..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz