sobota, 6 czerwca 2015

25cz opowiadania

Za nim Knock Out zdążył się zorientować w sytuacji, niedaleko Arce pojawił się most Autobotów. Wcześniej już zdążył się stransformować w robota i właśnie teraz chciał szybko zmyć się z tego miejsca. Jednak Arce w pore to zauważyła i uniemożliwiła mu ucieczkę.
 - Tym razem mi nie uciekniesz - powiedziała do niego. Miała racje za późno połapał się w sytuacji. Teraz nie miał innego wyjścia jak stanie i czekanie na dalszy przebieg wydarzeń. Było ciemno, z jasno oświetlonego portalu wyszedł Optimus Prime. Sam dowódca Autobotów. Arce podeszła do niego i chwile z nim rozmawiała. Knock Out może i miał szanse by uciec, ale nie wykorzystał jej. W końcu i tak prędzej czy później musiał z nim pogadać, a czy coś może być gorsze od zemsty Megatrona ? Na pewno nie rozmowa z Primem. Miał chwile czasu na przeanalizowanie co ma zamiar mu powiedzieć. Musiał w końcu wypaść jak najbardziej wiarygodnie. W końcu Optimus podszedł do niego.
 - Knock Out jeśli prawdą jest to co zrobiłeś. Proponuje ci byś zrezygnował z bezfrakcyjności i dołączył do mnie i pomógł zakończyć te wojne. Każdy zasługuje na drugą szanse. Przemyśl to bo jeśli na naprawdę pożuciłeś Deceptikony, skierowałeś na sibie gniew Megatrona. Możemy ci pomóc. Jednak to ty decydujesz. - Optimus popatrzył się na niego. Knock Out milczał, nie wiedział co powiedzieć.O "gniewie Megatrona" już się przekonał. Bardzo by chciał go uniknąć. Jednak jeśli przyjmnie propozycje, a nie spełni zadania może się pożegnać z życiem. W końcu dowódca Deceptkonów go kiedyś dopadnie.  - Musze to wszystko przemyśleć - postanowił nie spoglądająć na reakcje Prime, stransformował się i odjechał. Arce już chciała za nim ruszyć jednak Optimus zatrzymał ją.
 - Jeszcze go znajdziemy. - spojrzał się na znikający w oddali czerwony samochód - jest jeszcze nadzieja. Po czym oba boty skierowały się do portalu.

Tyle wątpliwości. Knock Out miał zaprzątnięte myśli tysiącami problemów związanymi z jego obecną sytuacją. Postanowił dla odmiany zainteresować się w końcu tamtą dziewczyną. Do póki jeszcze może. Jechał prosto przed siebie, w kierunku miasta. Miał tylko nadzieje, że wszyscy dadzą mu na dziś spokój.

Knock Out jednak nie miał pojęcia co działo się gdy był nie przytomny na Nemezis. W tym czasie Deceptikoński dowódca podrzucił mu parę "gadżetów" dzięki którym mógł w każdej chwili go zlokalizować, albo skontaktować się z nim.
- Soundwave jak idzie Knock Out'owi ? - spytał się zniecierpliwionym tonem. Chciał jak najszybciej mieć z powrotem Starscreama. Nie żeby mu na nim zależało, ale ten tchórz mógł wszystko wygadać Prim'owi. Niestety odpowiedź jaką dostał od swojego asa wywiadu nie zadowoliła go. Soundwave pokazał mu podgląd na lokalizację Knock Out'a który najwyraźniej znów wraca do miasta. Wściekł się. - Przecież Knock Out z Vechiconami mieli ściągnąć na siebie uwagę Prima i jego zespołu. Dlaczego więc mamy jeszcze jego lokalizację -  Jednak nie chciał od razu ujawniać jego "kontroli" nad Knock Out'em. Nie teraz...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz