środa, 3 czerwca 2015

22cz. opowiadania



Knock Out sam ie wiedział jak tu się znalazł. Miał uczucie déjà vu. Znów stał w bazie Autobotów, Arce coś do niego mówiła. On jednak nie słuchał. Rozglądnął się po całym otoczeniu. Za nim stał Megatron. Knock Out wystraszył się nie na żarty. Jednak nadal nie wiedział dlaczego nikt inny go nie widzi tylko on. Niestety nie zdążył znaleźć odpowiedzi na to pytanie, bo znów stracił przytomność.

Ocknął się. Był cały obolały. Nie wiedział ile leżał nieprzytomny, ale cudem udawało mu się w tej chwili ją utrzymać. Głowa pękała mu z bólu. Nie miał pojęcia gdzie jest ani co się działo po spotkaniu z Megatronem na Ziemi. W pomieszczeniu w którym teraz się znajdował było dosyć ciemno. Knock Out rozglądnął się dokładnie. Poznawał to miejsce, ale nie miał najmniejszej ochoty wierzyć w te przypuszczenia. Bo jeśli były trafne, znajdował się w "więzieniu" na statku Deceptikonów, Nemezis. Jedynym plusem całej sytuacji było to że żyje, chociaż nie wie czy ma się z czego cieszyć. Jeśli Megatron zostawił go przy życiu musi mieć jakiś ważny powód. Knock Out spróbował wstać, jednak nie mógł zbyt długo wytrzymać stojąc. Zastanawiał się co takiego mogło się stać, że jest właśnie w takim stanie. Zaczął rozmyślać. W ten przypomniał mu się to dziwne przywidzenie, albo coś w tym stylu co miał podczas utraty przytomności. Czy to mogło być to co myślę ? - mówił sam do siebie. Nie spodziewałem się że kiedykolwiek Megatron użyje na mnie łącze korowo-hipokampowe - to było jedyne według Knock Out'a wyjaśnienie tej sprawy. Najwyraźniej dowódcy Deceptikonów zachciał się pogrzebać w jego łbie. Ale czego on mógł by tam szukać.? - w tym momencie Knock Out przypomniał sobie jak wyglądały jego ostatnie dni. To Autoboty, to ta wkurzająca dziewczyna, to policja i Starscream. Właśnie gdzie Starscream ? - pomyślał - Przecież nie przegapił by okazji na zachwalanie, że to niby on zlecił znalezienie zbiega. W tym momencie rozległ się dźwięk otwieranych drzwi i do pomieszczenia wszedł Megatron i Soundwave.

- Widzę, że się ocknąłeś już - powiedział donośnym tonem - Nie myśl, że nie poniesiesz konsekwencji zdrady własnej frakcji. Jednak z uwagi na to, że masz ciekawą propozycje spotkania. Złoże ci propozycje nie do odrzucenia. - Knock Out miał racje. Megatron chce go pewnie wykorzystać, może chodzi mu o to że ostatnio Prime się nim zaiteresował. - Mówiąc w skrócie ty zrobisz coś dla mnie, a ja w zamian oferuje ci wolność. Nie będziesz się już musiał martwić przeszłością. - a jeśli zawiodę ? Knock Out miał ochotę zadać to pytanie, jednak już znał na nie odpowiedź.

- Dlaczego miałbym przyjąć twoją propozycje ?! Przecież wszystko wiesz. - poniosło go trochę. Megatron wkurzył się

- Morze i domyśliłeś skąd ! Ale to nie zmienia faktu, że jesteś zdany teraz na moją łaskę ! - zbliżył się do niego i zatrzymał się tuż obok, po czym zwrócił się z powrotem do drzwi. Dając do zrozumienia Knock Out'owi, że skończył rozmowę. Niestety nie miał innego wyjścia, czuł że to podstęp. Megatron nigdy nie da mu spokoju.

- Zgadzam się - powiedział w ostatniej chwili.

- Mądra decyzja. Soundwave przekaż Knock Out'owi instrukcje co do jego zadania. - wyszedł nie oglądając się. Knock Out na to miast poczuł się na tyle dobrze, że wstał i podszedł do Deceptikona czekającego na niego przy drzwiach. Dziwne Megatron zostawił go samego z Soundwave i to jeszcze pozwoli mu teraz wyjść z więzienia. Podejrzane. Jednak Knock Out widział milczącego bota w akcji i nie miał zamiaru mu się sprzeciwiać, ale planował pozostawić po sobie pamiątkę na statku. W końcu wyszli z pomieszczenia i kierując się w stronę mostku oficerskiego ruszyli przed siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz