- No więc tak. - zaczęła nieśmiało. Czyła się dosyć nie komfortowo rozmawiając tak jak by z samochodem. Może i zdążyła się przyzwyczaić do samo obracającej się kierownicy, ale za każdym razem gdy Knock Out się odzywał przechodził ją lekki dreszcz. - Najbardziej nurtujące mnie pytanie jest takie : Do jakiej ty strony konfliktu należysz ? - Tego pytania bał się najbardziej. Tak czy siak kiedyś się dowie. Knock Out westchnął i powiedział krótko.
- Były Deceptikon - zapanowała cisza. W głowie Mi był mętlik. On to ten zły - pytała sama siebie. - Nie przecież powiedział, że były. Na język naszło jej mnóstwo pytań. Jak to możliwe, że nie przygotowała się na taką ewentualność. Jednak czuła się nadal bezpiecznie. W końcu jak by chciał ją skrzywdzić to dawno by już to zrobił. Nie chciała zasypywać go tysiącami pytań na ten temat, bo z jego krótki odpowiedzi wynikało, że nie chce na ten temat rozmawiać.
- Ale jak to ?? - miało być jedno pytanie, ale cudem nie posypała się reszta. Knock Out momentalnie przy śpieszył, a po chwili z piskiem opon zahamował na parkingu. Mia zdezorientowana spojrzała w okno. Znów to samo miejsce. Wyblakłe budynki i las wokół nich. Fabryka. Drzwi się otworzyły, a bot nadal milczał. Wysiadła. Nie wiedziała o co może mu chodzić. Tym razem zwróciła większą uwagę na wygląd samochodu. Szukała czegoś choć sama nie wiedziała czego. Auto wyglądało wbrew pozorom normalnie. Tylko jeden element zwrócił jej uwagę. Na bagażniku namalowany był jakiś symbol. Nigdy wcześniej nie widziała podobnego na innych samochodach. Już wie jakie będzie jej kolejne pytanie, w czasie gdy ona przyglądała się dziwnemu znaczkowi. Knock Out postanowił chwile w ciszy pomyśleć po czym gdy Mia chciała właśnie dotknąć owego symbolu, stransformował się. Stanął na przeciwko niej, chciał jak najszybciej zakończyć niechciany temat.
- Odmieniło mi się - powiedział jak najbardziej skrótowo. Po czym zmienił temat - Właśnie mam do ciebie jeszcze jedną sprawę - Podszedł bliżej i pokazał drzwi od swojego alt - modu które teraz znajdowały się na jego ramieniu - Co to miał być ?! - wskazał na białą rysę na lakierze - Musze to teraz od nowa polerować ! - Mia nie przestraszyła się go już w cale. Przeciwnie zaczęła się z tego śmiać. Knock Out jeszcze raz popatrzył w jej stronę po czym odszedł do pobliskiego otwartego garażu. Mia jeszcze chwile pobyła na dworze, po czym podążyła za nim. Garaż był na tyle wysoki że bot bez problemu się w nim mieścił. Teraz stał w rogu z jakąś maszyną przyłożoną do ręki. Podeszła do niego bliżej i usiadła niedaleko. Nie miała zamiaru już wracać do tamtego tematu. Kiedy indziej - mówiła sobie. Postanowiła więc przerzucić się na trochę inne klimaty.
- A opowiedz mi trochę o botach które znasz - poprosiła go. Knock Out nie lubił raczej dużo gadać, jednak zgodził się.
- A więc tak.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz