niedziela, 28 czerwca 2015

41cz. opowiadania


Knock Out nie miał zamiaru porzucać swojego ulubionego koloru. Niestety nie miał innego wyjścia jeśli chciał ponownie zabrać Mie do bazy. Optimus chciał wysłać po nią jednego z Autobotów. On jednak wolał by żaden z nich nie uświadamiał jej na razie w jakim jest niebezpieczeństwie. Do tego jeszcze Megatron mu groził , że wykorzysta ją do motywacji. Wykorzysta tylko farbę zmywalną, ale jaką? Postanowił zdać się na los i użył ostatniego wybranego koloru.

Mia w tym czasie była podenerwowana Knock Out nie odbiera, a mama się na nią wkurzyła. Co ma teraz robić !? Próbowała na dal otworzyć drzwi.W końcu po wykorzystaniu wszystkich dostępnych środków. W końcu ponownie próbowała kontakty z Knock Out'em. Tym razem odezwał się.
 - Zaraz przyjadę czekaj na dworze 
 - Ale Knock Out... - przerwała i spojrzała na telefon. Knock Out rozłączył już. Nie mogła wyjść z domu. Nie miała jak wyjść przez okno za wysoko. Wyszła na korytarz, na szczęście było na jego końcu duże okno z widokiem na parking pod jej domem. Czekała chwile, aż pojawił się ciemno fioletowy samochód samochód. Mia od razu poznała Knock Out'a. Choć w innym kolorze nadal wyglądał podobnie. Wjechał na trawnik obok budynku po czym stransformował się. Mia szybko poszła do pokoju i otworzyła okno.
 - Miałaś czekać na mnie na dworze ! - powiedział po czym chwycił się za głowę.
 - Próbowałam ci powiedzieć mama się wściekła i zamknęła mnie w domu. To jest chyba jedyne okno którego nie zamknęła. Nie chce tu siedzieć cały dzień! - popatrzała na robota. Śmiesznie wyglądał w tych kolorach. Chwile jeszcze musiała namawiać go by pomógł jej w ucieczce, ale w końcu się zgodził. Knock Out wiedział, że będzie mieć przez to kłopoty, ale nie miał ochoty zostawać w bazie Autobotów z samymi osobami które mu nie ufają. Podsunął jej rękę pod okno, a ona wdrapała się na okno i weszła na nią. Chwycił ją i podrzucił, równocześnie się transformując. Pamiętał dobrze kiedy ostatnio to robił z tym człowiekiem co go porwał. Mia była wystraszona.
 - Nigdy więcej tak nie rób - skrzyżowała ręce. Jednak wiedział, że nie jest na niego bardzo zła. Wyjechał z pod domu i ruszył przed siebie. - I co cię pokusiło na zmianę koloru ? - Mia zauważyła, że Knock Out przykłada dużą wagę do swojego wyglądu. Narcyz taki.
 - Jak miał bym inaczej wjechać do miasta niezauważony przez policje ? - nie miał teraz ochoty na pogawędki o tej zmianie. Zrobił to tylko na ten jeden raz, kolor zejdzie przy pierwszym deszczu.  - A właśnie pozwiedzałaś sobie bazę ? Znalazłaś coś ciekawego ? bo widziałem, że nie byłaś cały czas w głównym pomieszczeniu. - Mia sama nie wiedziała czy powiedzieć mu o Starscream'ie. Nie pozwolił by pewnie jej tam więcej przychodzić, a myślała o ponownym spotkaniu z nim by go powkurzać. Niby był niebezpieczny, ale śmieszny.
 - Nie. Tak w ogóle to kiedy przedstawisz mi osobiście wszystkie boty ?
 - Dobra. Czyli wieczorek zapoznawczy ? - Mia zaśmiała się. Chociaż właśnie o to jej chodziło. No bo rozumiała, że Knock Out był Deceptikonem, ale zmienił się. Może spróbuje przekonać resztę do niego. Tylko najpierw musi ich poznać.
 - Jestem ciekawa czy Miko będzie, a ty ? Znasz ją ? - Knock Out znał dosyć dobrze tą ciekawską wszystkiego i ie potrafiącą w miejscu usiedzieć dziewczynę.
 - No nic czas do bazy - przed nimi pojawił się portal. Wjechali do niego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz