Druga połowa nocy minęła Knock Out'owi na rozmyślaniu. Co zwróciło jego uwagę, bo kiedy był jeszcze Deceptikońskim medykiem raczej najpierw działał, a potem myślał. Jednak pożucił tą frakcje i musiał się w końcu zmienić. Arce nie była rozmownym botem, a szczególnie kiedy komuś nie ufała. Cały czas siedziała w pewnym odstępie od niego bacznie obserwując co robi. Niezbyt mu to przeszkadzało, nie zwracał praktycznie na nią uwagi. Miał inne sprawy na głowie. Za parę godzin pewnie Mia się obudzi, a w tedy się nim zajmą. Nie ma pojęcia co go czeka, choć po Autobotach nie spodziewał się niczego co mogło by mu zaszkodzić. Może będzie mógł wykorzystać zamieszanie jakie stworzy wokół siebie Mia i zwiedzić na szybko bazę. W końcu też z własnej ciekawości chciał sprawdzić w jakie to kłopoty wpakował się Starscream. Ma tylko nadzieje że komunikator Megatrona nie namierzy go w ich bazie. Nie. Autoboty nie były by takie głupie. Czyli jest bezpieczny póki tu przebywa. Siedzieli tak w milczeniu jeszcze parę godzin, w końcu Knock Out zobaczył w lusterku przeciągającą się Mie.
- Co mnie ominęło ? - powiedziała ziewając.
- Tylko mała zmiana lokalizacji - powiedział. Miał małą nadzieje, że Arce nie usłyszała go.
- Obudziła się już ? - fembotka wszystko słyszała. Cieszyła się, że w końcu zacznie się coś dziać. Miała dosyć siedzenia bezczynnie w jednym miejscu. Mia też ją usłyszała. Niestety przez zaciemnione szyby nie widziała prawie nic.
- Kto to ? Gdzie my jesteśmy Knock Out ? - była zdezorientowana. Niby Knock Out mówił jej, że będzie mogła poznać inne boty, ale myślała że prędzej zdąży wrócić do domu i coś zjeść, przebrać się itp. W końcu już od trzech dni nic nie robiła z tych rzeczy. Arce natomiast wstała i podeszła bliżej. Czy ja dobrze słyszałam ? Ona wie jak on się nazywa? - Bo w takim razie wykluczało to praktycznie przypuszczenia o porwaniu, które miała na samym początku jako jedyne. Nie był to pewnie też szantaż, więc po co ją tu przywiózł ?
- Musisz kogoś poznać - Knock Out zwrócił się do Mi i uchylił okno. Oczom dziewczyny ukazała się trochę niższa botka od Knock Out'a o niebieskiej zbroi z małymi elementami różowymi. Od razu ją rozpoznała dzięki dokładnemu słuchaniu opowiadań. Była to Arce. Z czego wiedziała była to jedyna fembotka znajdująca się na ziemi. Mia otworzyła drzwi i wyszła do niej. Botka podeszła bliżej i kucnęła przyglądając się jej.
- Jestem.. - spróbowała się przedstawić jednak ta dokończyła za nią.
- Arce - Mia postanowiła popisać się wiedzą i bardzo ucieszyła się gdy zobaczyła zdziwioną minę Arce.
- Z kąt ty to wiesz ? - spytała po czym spojrzała się w stronę stojącego za nią Knock Out'a. Ten przewrócił oczami i przyznała się.
-To o de mnie wie. - Mia popatrzyła się w jego stronę. Arce zdziwiła ta odpowiedź. Knock Out był Deceptikonem, nawet nie ma pewności czy jeszcze nim nie jest,a tu nagle pojawia się człowiek który jak widać ufa mu. Choć jeśli tak pożądanie przyglądnąć się tej dziewczynie nie wyglądała ona normalnie. To znaczy jak zdrowy człowiek. Może się na tym nie znała, ale miała kontakt z ludźmi, a ta dziewczyna była mocno blada. Nagle zachwiała się na nogach i prawie upadła. Knock Out podtrzymał ją. Znów zapomniał. Ona nie jadła już nic od paru dni. Z resztą on także nie przyjął od paru dni dawki energonu i jako medyk wiedział, że nie jest z nim przez to najlepiej, ale on daje radę a Mia przeciwnie.
- Knock Out słabo mi - powiedziała Mia po czym straciła przytomność. Arce nie wiedziała co ma robić w takiej sytuacji. Jednak zrobiła pierwsze co jej przyszło do głowy. Skontaktowała się z Ratchet'em. - Może i nie zna się dobrze na ludzkiej medycynie, ale może pomóc - pomyślała i poprosiła medyka o szybkie przybycie. Knock Out chyba domyślił się co robi bo popatrzył się w jej strone.
- Arce nie potrzeba wzywać Ratcheta.Potrzeba jej jedzenia. - Arce odetchnęła z ulgą, że to tylko o to chodzi, choć i tak była zdenerwowana i pełna podejrzeń. Jak to się stało, że taki bot jak Knock Out właśnie pomaga człowiekowi i nie robi tego z przymusu. Może Optimus rozmawiając z nią o nim miał racje. Jest dla niego nadzieja, może na prawdę się zmienił
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz