Sorka że wczoraj była cisza. Czasami mogę nie pisać codziennie, ale w tedy na następny dzień postaram się pisać trochę więcej. Miłego czytania.
Nati
Mia siedziała już dobrze z pół godziny sama na parkingu fabryki. Knock Out kazał jej tu zastać, bo postanowił rozejrzeć się po okolicy. Miała przy najmniej chwile na obmyślenie nowych pytań które mu zada. Była z natury bardzo ciekawą osobą, a jeśli ma teraz być powiernikiem takiej tajemnicy ma zamiar dowiedzieć się jak najwięcej. W końcu jeśli jak sądzi jest w grupce małej ilości osób które o nich wiedzą to powinna pokazać, że do czegoś się przyda. Po godzinie siedzenia i rozmyślania zanudziło ją już czekanie. Wstała by się trochę rozglądnąć i po przechadzać po terenie. Fabryka ta od niedawna została zamknięta. Firma której była własnością zbankrutowała, teraz było to idealne miejsce na kryjówkę. Nikt tu nie zaglądał. Miejsce to było porę kilometrów za miastem. Otaczało je las, więc z daleka można nawet go nie zauważyć. Mia przechadzała się teraz po jej terenie oglądając budynki. Jednak większość jej uwagi była teraz poświęcona analizowaniu rozmowy. Tak naprawdę pierwszej, prawdziwej rozmowy z Knock Out'em. Zatrzymała się na jednym wątku. On tak naprawdę nie wytłumaczył jej po której sam stał stronie. Będzie musiała się go dopytać. Wyciągnęła telefon z kieszeni. Spojrzała się na zegar. Mijała już dobra godzina od jego wyjazdu. Na szczęście Mia spodziewała się takiej sytuacji i już przed wyjazdem dopilnowała by móc się z nim jakoś skontaktować.
- Hmm.. pomyślmy. Masz telefon komórkowy lub co to tam macie ? - powiedział do niej w tedy. Ona pokazała mu swój telefon. Nie wie co z nim tak naprawdę zrobił, ale sprawił że mogła nawiązać z nim łączność. Musiała to rozpracować. Kręciły ją takie rzeczy, ale tym zajmie się jak już wróci do domu. O ile wróci. Knock Out nie wyjawił jej w końcu zamiarów jakie miał co do niej. Choć ona też nie miała ochoty rozstawać się z nim dopóki nie dostanie odpowiedzi na jej pytania. Bała się, że to tylko taki sen z którego nagle się obudzi. Nacisnęła coś na ekranie telefonu i zaraz odezwał się Knock Out.
- Co jest ? - zapytał jak gdyby nigdy nic.
- Gdzie jesteś czekam na ciebie od godziny. Zostawiłeś mnie tu samą - tak naprawdę sama nie wiedziała co powiedzieć. W końcu nie była pewna czy bot faktycznie chce z nią rozmawiać czy robi to z jakiegoś rozkazu itp. Czekała na odpowiedź, której jednak nie dostała. - Knock Out ? - nadal nic. Co się dzieje ? - pytała sama siebie. Nagle usłyszała głośne policyjne syreny i po chwili obok wjazdu do fabryki przemknął czerwony samochód, a za nim cała kolumna radiowozów. Teraz już zrozumiała. Znów miał kłopoty. Ponownie usiadła na krawężniku. Nie miała innego wyjścia jak czekać. Postanowiła ułożyć sobie w głowie po kolei wszystkie pytania na które chciała odpowiedzi. Oczywiście jako pierwsze wybrała o niego. Musi się w końcu dowiedzieć kim tak naprawdę jest i nie chodzi jej w cale o gatunek albo tym podobne. Mia chciała wiedzieć do której ze stron należał. Po drugie pytania o resztę botów ukrywających się na Ziemi. To były te 100% pewne pytania, inne pewnie pojawią się po odpowiedziach na tamte. Dziewczyna z nie cierpliwości zaczęła rozglądać się po otoczeniu. Zawiał zimny wiatr. Postanowiła skryć się w jednym z gaży ciężarówek dawnej fabryki, który o dziwo był otwarty. Nadciągał wieczór. W tym okresie wiosny dni były dosyć ciepłe, jednak noce zimne i ciemne. Mia bała się zostać tu całą noc. Usiadła w rogu pomieszczenia. Morze i było w nim dosyć ciemno, ale wolała to niż siedzenie na dworze. Nie spodziewanie sięgnęła do kieszeni by sprawdzić czy nadal ma komórkę w tedy na podłogę wypadły słuchawki. Ucieszyła się, przy najmniej odetnie się trochę od złych myśli słuchając muzyki. Podłączyła je do telefonu skuliła się w kącie i skupiła się na głośnych dźwiękach piosenek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz