poniedziałek, 8 czerwca 2015

27cz. Opowiadania

                       *                        *                         *
- Jeszcze tego brakowało - Knock Out był na siebie wściekły. Jak mógł postąpić tak lekkomyślnie i pozwolić dziewczynie by wsiadła do niego. Potem nie miał innego wyjścia. Teraz zresztą nie był w lepszej sytuacji. Gdy by teraz wysadził ją gdzieś i tak nie dała by mu spokoju. No może i on tak naprawdę to on ją śledził, ale nie miał pojęcia że sprawy się tak potoczą. Co gorsze jest wkurzony na nią. Czy musiała akurat wziąść się za jego lakier ?! O mały włos i w tamtej chwili ujawnił by się mnóstwie ludzi. Teraz dziewczyna leżała sparaliżowana na fotelu pasażera. Jednak co teraz z nią zrobi. Ma tylko nadzieje, że nikt nie widział małego porwania. Może po prostu pojedzie gdzieś za miasto i wytłumaczy jej wszystko. Czy tym zachowaniem nie przypomina Autobota ? szybko odsunął od siebie tę myśl. Choć nie będzie może tak żle przejść na strone tych dobrych. Ma dosyć tej całej wojny - to prawda, ale czy zdoła przetrwać taką sytuacje bezfrakcyjnie ? Nawet nie zauważył kiedy przyśpieszył. Zauważył mignące światło. Nie przejął się nim jednak i pojechał dalej lekko zwalniając. Dojechał na teren tej same starej fabryki co pare dni temu. Zatrzymal się, Teraz będzie czekał aż ona się obudzi. W tym czasie zdąży rozważyć jeszcze raz wszystkie jego kłopoty od początku...

Jednak nie zwrócił uwagi na kolejny problem. Mianowicie zdjęcie zrobione przez fotoradar. Na komisarjacie policji pani szeryf właśnie dostała je do wglądu. Wreszcie został uchwycony i wie gdzie teraz jest. Mósi w końcu złapać tego kierowce. Jej bióro wyglądało jak w jakimś kryminale wszędzie powklejane zdjęcia samochodów i kierowców uczestniczących w nielegalnych wyścigach. Złapała wszystkich i dokładnie przesłuchała. Jednak żaden nie potrafił wypowiedzieć się na temat tego ostatniego. W końcu dotała jego zdjęcie. Może przekazać jednostką szukanie dokładnie teko samochodu. Wyszła z gabinetu do tłocznego głównego pomieszczenia komisariatu. Wszędzie uwijali się pracownicy i ludzie którzy mieli jakieś skargi. Jak na takie małe miasteczko było ich mnóstwo. Rozglądnęła się po otoczeniu. Dostrzegła znajomą twarz. W rogu pomieszczenia siedziała Nikol, koleżanka Mi. Policjantka zachęciła ją ruchem ręki by podeszła do niej. Ta zauważając ją podąża w jej kierunku. Na jej twarzy było widać smutek i strach. Weszły z powrotem do gabinetu. Szeryfa usiadła za biórkiem i odsunął od siebie zdjęcie leżące na nim. Nikołaj wpatrywał się w nie i szybko podeszła bliżej.
 - Proszę pani to ten ! - powiedziała bardzo szybko pokazując palcem na zdjęcie.
 - Spokojnie spokojnie co się stało? Jaki ten o co ci chodzi?  
 - To kierowca w tym samochodzie porwał Mie !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz