poniedziałek, 29 czerwca 2015

42cz. opowiadania



Minęły już prawie dwie godziny od kąt Mia i Kock Out przyjechali do bazy. Spędzili je na przestawianiu dziewczynie wszystkich członków zespołu Prime. Zdążyła poznać już osobiście prawie wszystkich, oprócz Optimusa i Ultra Magnusa których aktualnie nie było w bazie. Oczywiście co bardzo jej się podobało, każdy z nich zdziwieniem patrzył się na nią po tym jak udało się jej zgadnąć imię. Każdy z nich był inny, tyle różnych charakterów, a jednak to roboty - myślała. Jednak od razu można było domyśleć co ich wszystkich przebywających tam łączyło. Czy to był Smokescream, czy Welljack wszyscy patrzeli z nieufnością na Knock Out'a. Mia nie sądziła, że aż tak im trudno mu zaufać. Kiedy skończyli "wieczorek zapoznawczy" jak to określił Knock Out, do bazy przyszła Miko. Nikt jej nie zauważył, Mia nawet podejrzewała, że ona cały czas tu była. Jedna z jej kitek wystawała zza tapczanu. Boty wyszły już z pomieszczenia. Dziewczyna widziała jak znikały w korytarzu wraz z Knock Out'em. Była bardzo ciekawa po co go tam biorą, ale teraz wolała dowiedzieć się po co Miko się tu ukrywa. Podeszła więc bliżej kanapy, ale nie miała zamiar ją lekko wystraszyć. Obeszła ją od tyłu i puknęła palcem jej w plecy.


- Cześć co tu robisz ? - w tej chwili Miko odskoczyła jak porażona prądem,wystraszyła się, ale jak tylko zobaczyła, że to Mia od razu ochłonęła.


- Ej nie strasz mnie tak więcej ! - powiedziała po czym pociągnęła Mie tak aby i ona schowała się za kanapą i przysunęła palec do ust - Cicho bo nas usłyszą.


- Ale o co chodzi ? Myślałam, że już w domu jesteś. Balkhead cię nie odwiózł ?


- Moi opiekunowie wyjechali gdzieś i nie chciałam siedzieć sama w domu tu jest o wile ciekawiej. Dowiedziałam się nawet, że podobno w bazie jest deceptikoński jeniec ! - po Miko było widać że jest podekstytowana tą wiadomością, ale na Mi wcale to wrażenia nie zrobiło. W końcu znała owego "jeńca", a nawet z nim rozmawiała.Miko zwróciła uwagę na jej reakcje. - Ty pewnie nawet nie wiesz nic o Deceptikonach, ale ja przy najmniej zamierzam znaleźć miejsce gdzie przetrzymują więźnia - Mia prawie wybuchnęła śmiechem. Ona nic nie wie o Deceptikonach?! Założy się, że wie więcej od niej. Jednak nie teraz czas na przechwałki wiedzą. Wolała by Miko na razie nie wiedziała ile wie. Najważniejsze było teraz by odciągnąć ją od tego pomysłu. Przecież ona i Starscream gdy się spotkają mogą zrobić tak duży hałas, że obie mogą wpaść w niezłe kłopoty. Liczyła na to, że nie spodziewanie jakiś bot wejdzie tu i przeszkodzi Miko. Niestety cisza nie wskazywała na zbliżanie się kogokolwiek.


- Jak chcesz możesz mi pomóc - powiedziała i wyszła po cichu zza fotelu kierując się w stronę schodów. Mia ruszyła za nią. Uważając po woli zeszły po schodach. Czego się obawiała Mia, Miko domyśliła się, że powinny iść tym bardziej niedostępnym, ciemnym korytarzem. Nagle usłyszały hałas.


- Jakiś bot się zbliża szybko schowaj się - krzyknęła Miko i sama oparła się o ścianę tak aby nikt jej nie zauważył.






Owym botem był Knock Out. Po tym jak reszta Autobotów zabrała go na niezbyt miłą pogadankę, postanowił wrócić do Mi. Niestety nie zastał jej na platformie. Postanowił sprawdzić pomieszczenie. Gdzieś musiała się ukryć. W ten zobaczył mały jasny obiekt w ciemnym tunelu po drugiej stronie pokoju. Podszedł trochę bliżej i zauważył, że tym przedmiotem jest jaskrawa bluza. Co więcej zobaczył też Miko kryjącą się tyłem do niego obok ściany, a obok niej Mie. Chwycił je i uniósł do góry. Obie wystraszyły się.


- H h h ,, hej Knock Out my tylko... - Mia próbowała się w wytłumaczyć. Jednak Miko szarpała się i przerwała jej.


- Puść mnie ! Ale już ty De.... - Knock Out popatrzył się na nią,a ona zamilkła. Po czym odstawił obie na ziemie. Po czym zwrócił się do Miko.


- Nie jestem już Deceptikonem jak byś pytała. I co tak w ogóle wy tu robicie ?


- Przecież mogę chodzić po terenie bazy ! I co mnie obchodzi, że nagle zmieniłeś stronę - dla niej temat był skończony. Odwróciła się i poszła w stronę platformy. Jednak nie zamierzała odpuścić przeszukania bazy. W tym czasie Knock Out przypomniał sobie o tamtej bluzie. Podszedł i zabrał ją. Tak jak myślał była to własność Mi. Dziewczyna stała czekała, aż wróci. Sama nie wiedziała czy mu wszystko powiedzieć czy nie. Jednak przydał by się ktoś kto pomoże jej powstrzymać Miko. Bot w końcu wrócił niosąc w ręku skrawek żółtego materiału. Choć gdy zbliżył go bardziej Mia przekonała się, że jest to jej bluza.


- Więc wytłumaczysz mi z kąt ona się tam wzięła ? Bo na pewno dzisiaj jej tam nie zostawiłaś

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz