piątek, 8 maja 2015

4 cz. opowiadania

Rozdział II

 - Knock Out ! - rozległ się po labolatorium donośny głos lidera Decepticonów. Megatron stał na mostku krzycząc przez komunikator.
 - Lordzie Megatronie, Knock Out'a nie ma w labolatorium. - odezwał się Shockwave odrywając się na chwile od swoich zajęć.
 - To w takim razie gdzie on jest !? - powiedział już zniecierpliwiony.
 - Może znów wybrał się na te swoje wyścigi - Starscream właśnie wszedł do pomieszczenia. - Soundwave nie może go namierzyć ? - powiedział wskazując na Deceptikona stojącego przy konsoli. Na dźwięk swojego imienia odszedł od niej i zaczął wyświetlać różne lokalizacje na swoim "ekranie". Po chwili skończył. - Jak to nie możesz znaleźć jego sygnału !? - spytał ze zdziwieniem Starscrem - Nie mógł przecież...
 - Cisza ! - przerwał mu Megatron - Jeżeli Soundwave nie może zlokalizować Knock Out' a to znaczy że być w rękach Autobotów. Starscream ! Sprawdź jego ostatnią lokalizacje. - rozkazał Megatron po czym odwrócił się tyłem do Starscream' a.
 - Tak lordzie. - zasalutował, po czym powoli wycofywał się do drzwi.
 - A i jeszcze jedno Starscream - dodał - Jak go znajdziesz przyprowadź go tutaj. Musze z nim rozmuwić... Decepticon jeszcze raz przytaknął i skłonił się lekko po czym wyszedł z pomieszczenia. Szedł teraz korytarzem Nemezis by dotrzeć na dach z którego wyleci na Ziemie. Dlaczego to akurat on ma znaleźć Knock Out' a przecież wystarczył by na przykład Laserbeak. Megatron najnolmalniej znów chce się nim wysłużyć, a on jest przecież przeznaczony do ważniejszych zadań. W końcu jest pierwszym oficerem na tym statku. W końcu dotarł na miejsce. Stransformował się w odrzutowiec podobny do F-16 i odleciał aby wypełnić kolejne zadanie od swojego Pana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz