czwartek, 7 maja 2015

3 cz. Opowiadania

Pobiegła do swojego pokoju. Teraz pytanie w co się ubrać. Otworzyła szafę i zaczęła przeszukiwać  ją. W końcu po paru minutach znalazła coś co jej odpowiadało. A mianowicie czarne spodnie i jakaś bluzka w kolorowe cekiny. Na koniec wzięła szczotkę uczesała się w kitkę i stanęła przed lustrem. Była gotowa. - W końcu to tylko mała dyskoteka. Nie muszę się stroić jak na bal - pomyślała. Na wszelki wypadek rozglądnęła się jeszcze po pokoju czy nie widać że gdzieś się wybrała. Szybko jeszcze uprzątnęła rzeczy na biurku. Włożyła pod kołdrę parę poduszek by w razie czego oszukać mamę gdy by wcześniej wróciła. Na koniec wzięła telefon i zeszła na dół. Pon chwili zadzwonił dzwonek do drzwi. Mia podeszła i otworzyła. Na dworze stała Nikol i jej dwie przyjaciółki. Wszystkie trzy ubrane były jak na jakiś pokaz mody. Od stóp do głów obwieszone były najrozmaitszymi ozdobami. Ale podobnie jak Mia były ubrane w spodnie i jakieś kolorowe bluzki.
 - Gotowa? - zapytała Nikol 
 - Gotowa - od powiedziała jej Mia. 
 - No to choć my już bo zaraz się spóźnimy - mówiąc to Nikol i jej przyjaciółki udały się w stronę furtki. Mia wyszła z domu. Już miała zamknąć drzwi, ale się zawahała. Czy na pewno powinna tam iść, ale nie! Podjęła decyzje. Zatrzasnęła drzwi i dołączyła do reszty. Przeszły przez furtkę i ruszyły chodnikiem wzdłuż głównej drogi. Było już dosyć ciemno drogę oświetlały tylko uliczne latarnie. 
 - Nikol ? Jak daleko jest ta impreza? - spytała Mia niepokojąco.
 - Niedaleko. Jeszcze chwila a tam dojdziemy. - mówiąc to wskazała palcem dalszą drogę. Szły tak jeszcze chwile w ciszy aż w końcu weszły do miasta. Ale i tu było cicho. W końcu mało ludzi w tym miasteczku załatwia jakieś sprawy pod wieczór. Dziewczyny mijały właśnie sklep.
 - Muszę na chwile wejść do mojej mamy - powiedziała Nikol - możecie wejść ze mną jeśli chcecie. Obie dziewczyny skinęły głowami i weszły do środka. Tylko Mia została na zewnątrz. Nagle dało się słyszeć głośne ryki silników. Po chwili zza obliskiego zakrętu wyjeżdżają dwa samochody. Z niebywałą szybkością przejechały obok Mii. - To pewnie te wyścigi o których mówiła mama - pomyślała Mia. Oba samochody znikły za budynkami.Następnie rozległ się huk. Szybko pobiegła w stronę z której słyszała dźwięk i zobaczyła że oby da samochody miały stłuczkę na kolejnym zakręcie. A jeden z nich stracił nawet jedno koło. Owy samochód wyglądał jednak na nie ugiętego i wykręcając z trudem ruszył dalej. Drugi natomiast zrobił to samo i po paru minutach po tej stłuczce zostało tylko koło. Mia kolejny raz zaczęła się zastanawiać czy nie lepiej było by wrócić do domu.
 - Mia co tu robisz ? Co to był za huk ? - za rogu wybiegła Nikol 
 - To chyba byli ci kierowcy co ścigają się w nielegalnych wyścigach. Przed chwilą mieli tu stłuczkę.- mówiąc wskazała na koło które leżało na środku drogi. - Trzeba je stąd zabrać bo jeszcze drugi wypadek spowoduje - Mia rozglądnęła się i wraz z Nikol przeniosły oponę na pobocze.
 - Wiesz co Mia ja i dziewczyny chyba nie pójdziemy w końcu na tą imprezę. - powiedziała Nikol przygnębionym tonem - Mama twierdzi że jest zbyt niebezpiecznie.
 - No dobra to ja będę wracać do domu.Pa - Od powiedziała krótko. Była zdenerwowana. Najpierw zapraszają ją a potem wystawiają w połowie drogi. No nic musi teraz wracać do domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz