wtorek, 19 maja 2015

11cz. Opowiadania

Knock Out przeszedł przez most. Trafił do bazy Autobotów. Nigdy nie sądził że kiedykolwiek się tu znajdzie. Chyba że jako więzień. Przed wyjściem z portalu mostu stał już Bambulbee wraz z Arce. Widząc go dała znak żółtemu botowi by przypilnował "gościa". Tym czasem ona skierowała się w głąb bazy.
- Ratchet już jesteśmy - krzyknęła do medyka stojącego przy konsoli mostu. - Gdzie Optimus ?
  - Niestety mineliście się. Optimus właśnie pojechał na misję do jakieś z Deceptikońskich kopalni energonu. A dlaczego pytasz ? W ogóle czemu wcześniej wróciliście z patrolu i to wszyscy raze. .. - przerwał bo Knock Out został właśnie wprowadzony do pomieszczenia - Co on tu robi !? I dlaczego nie powiadomiliście że transportujecie więźnia !?
Knock Out też nie podzielał przyjemności z tego spotkania. W ogóle nie rozumiał po co go tu przyprowadzili.
- Bo nim nie jest. - medyk bardzo się zdziwił - Tak też jestem ciekawa o co tu chodzi. Prime kazał go tu przyprowadzić, ale co teraz z nim zrobimy jeśli go nie ma. - Arce spojrzała się w stronę czerwonego bota. Knock Out nie miał ochoty tutaj siedzieć czekając na Optimusa.  W ogóle co on od niego chce.
Miał teraz gorsze zmartwienia... Bo jeśli Starscream jak to Starscream ubarwi jeszcze całą tą sytuację przed Megatronem, to będzie potrzebował pomocy, a do tego jeszcze ta cała dziewczyna w kręciła się do wydarzeń. Deceptikony mogą jeszcze pomyśleć, że on ją zna, a w tedy co ?. Jedynym wyjściem jest ją znaleźć, a jeśli Arce ją widział. Będzie musiał się tłumaczyć. Tak pewnie mu nie wierzą że odszedł od Deceptikonów.... - Co robić - pomyślał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz