czwartek, 27 sierpnia 2015

80cz. Opowiadania

Jednak mam neta !!^_^  Jednak udało mi się go załatwić dopiero wczoraj, więc dzisiaj wstawiam opowiadanie. Niestety mam dość napięty grafik na tym obozie, a wieczorem nie mam siły by pisać, więc do początku roku szkolnego posty mogą być
wstawiane nie regularnie. Miłego czytania
Nati

Mia usiadła przy laptopie. Chciała poszukać jakiś ośrodków adopcyjnych w okolicy. Gdy tak przeszukiwała internet zdała sobie sprawę, że nie zadała najważniejszego pytania. Czemu ona nic nie pamięta ze swojej przeszłości. W końcu miała 12 lat więc powinna coś pamiętać. Mia zamknęła komputer i w notesie  zanotowała adresy najbliższych domów dziecka. Postanowiła na własną rękę poszukać swoich prawdziwych rodziców. Wstała od biurka i spojrzała na zegar.

-  W pół do piątej, a ja mam do sprawdzenia 6 sierocinców na 100% się wyrobie. - stwierdziła sarkastycznie, zebrała plecak wsadziła do niego notes, a następnie na paluszkach przemknęła się na dół po coś do picia. Następnie wróciła szybko do góry.

- Halo Knock Out ? Nie masz nic ciekawego do roboty ? - powiedziała dzwoniąc do niego. Jednak nikt jej nie odpowiedział. - Pucyblaszaku !! Wiem, że odebrałeś więc nie próbuj ze mnie żartować. - chwile słychać było szmeranie, a następnie ktoś się odezwał.

- Mia tak ?? - dziewczyna była pewna, że głos należy do Knock Out'a.

- Nie prezydent Stanów Zjednoczonych. No ja a kto inny ? - i znów nastała cisza. Mia usiadła się na łóżku. *Dziwne nawet się nie wkurzył na przezwisko*

- Co chcesz ? - jego ton był oshły.

- A ty co nie w humorze Pucyblaszaku ? Chcem tylko byś mnie zawiózł tam gdzie chce to tak dużo ?

- Dobra ale lecimy szybko tam i z powrotem. - rozłonczył się.

- Czy mi się wydawało czy on powiedział lecimy ?! - powiedziała sama do siebie. Pakując ostatnie mniej ważne rzeczy do torby zaczęła rozkminiać dziwny ton głosy Knock Out'a i dialog jaki z nią przeprowadził. Wydawało jej się, że ten sposób rozmowy jest jej znany. * Głos należał do Knock Out'a, ale ton i reszta w ogóle się nie zgadzaja. * Postanowiła dociec o co w tym chodzi. Nagle usłyszała głośny dźwięk klaksonu. Wyjrzała przez okno.

- Ten idiota mnie wyda !! - przed domem stał czerwony samochód. Mia szybko wyjrzała na korytarz. Na szczęście mama musiała spać bo nie zareagowała. Odetchnęła z ulgą i wróciła do pokoju. Ogarnęła go lekko, a następnie otworzyła okno. Przekonała się, że potrafi z niego skoczyć więc nie było z tym problemu. Stanęła w nim, w tedy klakson odezwał się po raz drugi.

- Porysuje mu ten jego lakier jak nie przestanie!  - powiedziała, a następnie skoczyła lądują zwinnie na trawniku. Gdy spadała wydawało się jej jak by ta wysokość była bardzo mała, a ona mogła ją pokonać nawet bez skoku.  Zbierając się z ziemi i otrzepując ręce w końcu zauważyła "rysunek" na dłoni. Co dziwne nawet nie pamiętała kiedy go rysowała. Był on tylko napoczęty więc dokładnie nie wiedziała co to takiego, ale gdy próbowała go zmyć zachowywał się tak jak stały tatuaż. W ogóle się nie rozmazał ani nie wyblakł przy pocieraniu o niego ręką.  *Jeszcze brakuje tego bym miała kłopoty przez to* pomyślała i przewróciła oczami. Gdy trzeci raz odezwał się klakson Mia usłyszała kroki na korytarzu w środku domu.

- Do diabła  -  powiedziała pod nosem, a następnie po cichu szybko ruszyła w stronę czerwonego auta. Skradała się tak dobrze, że zaskoczyła samego bota który właśnie teraz miał zamiar zatrąbić ponownie. - Nie !! Opanuj się Knock Out ! Przecież wiesz, że muszę się wymykać !!! - jednak ten nie posłuchał i na złość użył klaksonu, a następnie odjechał z pod domu. Mie dziwiło jego zachowanie zawsze jadąc z Knock Out'em czuła, że sprawia przyjemność botowi rozmawiając z nim, a teraz wydawało jej się jak by była nieproszonym gościem.

- Ej !!! - krzyknęła gdy czerwony samochód ostro zachował przy malutkim zakręcie.

- Co ?

- Knock Out ty się w końcu opanuj ! Jeździsz tak jak byś robił to pierwszy raz ! A po drugie ten ton głosu! Ty przecież nigdy tak nie traktujesz mnie  ! Zachowujesz się jak Deceptikon, a dokładniej jak Starscream ! - Mia nie chciała urazić Knock Out'a, ale nie wytrzymała by tego dłużej. Bot milczał, a ona w tym momencie przeanalizowała słowa jakie powiedziała. * Starscream ! No właśnie wszystko się zgadza ! Tylko jak tu to sprawdzić. Hmm.. * Nagle wpadła na pomysł.

- Knock Out, a opowiesz mi jeszcze raz o beznadziejnych planach Starscream'a o przejęciu władzy ? - spytała przeciągając słowo "beznadziejnych".

- Beznadziejnych !? Prawie mi się udało, gdy by nie ten zdradziecki medyk który uratował Megatrona ! - Mia zaczęła się głośno śmiać.

- I tu cię mam Scream ! Mnie nie oszukasz

- Nie mów tak do mnie ! Jestem Starscream, a jeśli do głowy wpadnie ci pomysł by mnie wydać przed Autobotami będziesz mieć doczynienia z Megatronem.

- Aaa może byś powiedział z lordem Megatronem ? - ponownie przeciągnęła przedostatnie słowo. - A i jak chcesz chętnie go ponownie zobaczę - dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że Star mógł to wziąść na poważnie. Jednak con nie skomentował jej wypowiedzi.

- To gdzie jedziemy ? - powiedział nie chętnie.

- Masz tu adresy - wyciągnęła notes i położyła mu go na przednim siedzeniu - Dalej wysil się sam. - Nagle samochód gwałtownie skręcił na pobocze, drzwi się otworzyły, a ona wypadła. W tym czasie Starscream stransformował się wyjmując maleńki notes i rzucając go gdzieś za siebie.  Następnie podszedł do leżącej na ziemi dziewczyny.

- Nie jestem twoim transportem ani conem na posyłki ! - krzyknął, jednak rakcja Mii go zdziwiła. Przy takiej prędkości dziewczyna powinna się zwijać z bóló lądują na tak twardym podłożu, a ta śmiała się leżąc i gapiąc się na niego.

- Myślisz, że mnie przestraszysz ? Ale się łudzisz Scream ! - zdenerwował się.

- S.t.a.r.s.c.r.e.a.m ! - przeliterował. - To tak trudno zapamiętać !?

- Umiesz literować ! Brawo ! A po za tym Scream lepiej brzmi, ale jeśli chcesz mogę cię nazywać : Star, Sreamóś albo Sreamek - mówiąc to wstała i otrzepała się. Co dziwne Starscream na te słowa stanął jak wryty. Wyglądał jak by nad czymś myślał. Mia widząc to ruszył by poszukać notatnika. Znalazła go rozwalonego jakieś paręnaście metrów dalej. Niestety parę kartek się zgubiło, więc pozbierała szybko pozostałe i wróciła do Starscream'a. Con chyba jej szukał bo zastała go rozglądającego się.

- Ej tu jestem ! Właśnie Scream koniec tego dobrego jedziemy... - bot odwrócił się w jej stronę, a jego wzrok utkwił na jej naszyjniku, który gdy się schylała wypadł spod bluzki.

- Z kąt ty to masz !? - podszedł bliżej by się przyjrzeć.

- To ? - wskazała na wisiorek - Znalazłam, taki fajny fioletowy kamyczek.

- Fioletowy kamyczek ?! - Starscream uderzył się ręką w twarz - To jest mroczny energon ! I  nie należy on do ciebie ! - Con zbliżył się i spróbował zerwać naszyjnik. Jednak i mu się to nie udało. Po nieudanej próbie stanął i chwile patrzał się jak by ze zdziwieniem na nią, a następnie otrząsnął się.

- A zapomniałam ostrzec nie mogę go zdjąć, choć bardzo bym chciała - udała jak by dopiero teraz sobie to przypomniała. Starscream nadal wyglądał na nieobecnego.  Jednak chwile potem starsnsformował się i otworzył drzwi. Mia wsiadła do środka, gdy drzwi się zamknęły con powiedział :

- Chciałaś się spotkać z Megatronem ? No to teraz będziesz mieć okazję...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz