wtorek, 11 sierpnia 2015
73cz. opowiadania
Mia posiedziała jeszcze trochę w bazie, a następnie Soundwave odesłał ją mostem w pobliże domu. Knock Out nie mógł jej odwieźć, więc dogadał się z Deceptikonem, który i tak zrobił to po swojemu bo Mia wylądowała dokładnie w swoim pokoju. Na szczęście mamy jeszcze nie było w domu. Dziewczyna spojrzała na zegar, zbliżała się szósta. Postanowiła, że do póki jest sama w domu odniesie pendrive na swoje miejsce. Poszła do sypialni mamy i włożyła urządzenie do kubka na długopisy. * Mam nadzieje, że nie zauważyła jego zniknięcia* Następnie szybko wróciła do swojego pokoju. Spojrzała na zeszyty, które ma do przepisania i padła na łóżko. - Ja nigdy tego nie przepisze ! - powiedziała sama do siebie. Nagle wpadła na pomysł. Wstała chwyciła zeszyty i poszła z powrotem do pokoju mamy. - Przecież mama ma ksero, ja głupia - włączyła urządzenie i po kolei przykładała do skanera kartki do przepisania. Już po 30 minutach miała problem z głowy. Sprawdziła jeszcze raz czy wszystkie zeszyty przeskanowała i wróciła do pokoju. Tam posegregowała skany na przedmioty i daty, a następnie zabrała się za wycinanie i wklejanie ich do swoich zeszytów. Gdy skończyła, wyłożyła z plecaka laptop i swoje zdjęcie, a następnie spakowała się na jutro do szkoły. * Teraz nareszcie mam spokój * Postanowiła zejść do salonu i trochę pooglądać telewizje. Niestety gdy schodziła po schodach do domu weszła jej mama.
- Mia już w domu ? Na szczęście, bo już myślałam, że znów będę cię szukać. - dziewczyna zignorowała ją. Policjantka tym czasem ściągnęła swoją czapkę i poszła za nią do salonu. - A właśnie gdzie byłaś z Nikol ? - * Kolejne przesłuchanie* stwierdzała Mia i przewróciła oczami.
- Łaziłyśmy tam i z powrotem po mieście
- To dziwne. Żaden z patroli was nie widział. - mama zdawała się coś podejrzewać - A co dziwniejsze dzwoniłam do mamy Nikol i twierdzi, że jej córka siedzi chora w domu! - * No to wpadłam* dziewczyna nie wiedziała jak się z tego wyplątać...
- Jeju nie musisz w kółko mnie pilnować mam prawie 15 lat ! - Mia wzięła do ręki pilota i włączyła telewizor. Mama jednak nie chciała tak zakończyć tej rozmowy zabrała jej go z ręki i wyłączyła urządzenie.
- A ty czasem nie musisz się uczyć ? - dziewczyna wzruszyła ramionami, all wstała i wróciła do pokoju. Nie miała zamiaru się dalej kłócić. Jednak mama miała racje, jeśli nie usiądzie do nauki jej kłopoty będą jeszcze większe. Usiadła przy biurku i spróbowała sobie przypomnieć jaki z 3 sprawdzianów napisze jutro. W końcu postanowiła i wzięła do ręki zeszyt od historii. Nauczycielka ucząca tego przedmiotu nie należała do najmilszych więc najlepiej było najpierw pozbyć się "długu" - w postaci sprawdzianu u niej.
Do ok 20 siedziała przy biurku, potem zmęczona zabrała zeszyt i położyła się na łóżko. Wiedziała, że nie jest to najlepszy pomysł zważywszy na to, że była zmęczona, ale nie mogła dłużej wytrzymać siedząc.
Mia wstając rano sama nie wiedziała kiedy zasnęła, ale miała dość dziwny sen.Tak na prawdę nie była pewna czy to co widziała śpiąc można było tak nazwać. Wydawało jej się, że kiedyś już uczestniczyła w podobnym wydarzeniu. Wczoraj kiedy nieświadomie zasnęła ponownie zaczęła rozmyślać nad dziwnym raporcie mamy na pendrive i nowymi robotami w bazie Autobotów. Ostatecznie wygrał drugi temat. W tym śnie podążała jakimiś ciemnymi korytarzami. Gdzie na końcu wkroczyła do dużego pomieszczenia, gdzie na środku stał duży srebrny robot. Kiedy odwrócił się w jej stronę zobaczyła jego czerwone oczy i fioletowy symbol na piersi. On w tedy podszedł bliżej, a jej wydawało się jak by klęknęła przed nim. Ostatnie słowa jakie usłyszała przed obudzeniem się były.
- Jak mogę ci służyć lordzie Megatronie.
Nic więcej nie pamiętała, ale dziwiła ją wyrazistość tego snu. Wydawał się bardzo realny. Mia z resztą z tego co pamiętała nigdy nie śniła. Może przez amnezje tak sądzi, ale nie przypomina sobie by kiedykolwiek doświadczyła "marzeń sennych". Miała ochotę od razu wsiąść się za analizowanie tego snu, ale niestety nie miała czasu.
- Mia jeśli chcesz jechać ze mną za 5 minut masz być w radiowozie. - Mia nie miała ochoty doświadczać kolejnej kłótni
- Pojadę rowerem ! - tak naprawdę nie miała zamiaru tak dostać się do szkoły. Zamierzała pójść pieszo by na spokojnie przemyśleć wszystko. Przebrała bluzkę by nie chodzić w tych samych ciuchach dwa dni pod rząd, zabrała plecak i zeszła na dół. Usłyszała odgłos zamykanych drzwi. *Mama pewnie już wyszła* Mia szybko zjadła śniadanie i wyszła z domu. Postanowiła, że przy okazji zahaczy o miejsce gdzie działa się akcja raportu jej mamy. Spojrzała na godzinę w telefonie. Miała dużo czasu, więc bez pośpiechu poszła w stronę ulicy której nazwę wyczytała w raporcie. Zdziwiło ją kogo zobaczyła gdy była prawie na miejscu. Knock Out właśnie ją minął jadąc ulicą. Myślała, że jej nie zauważył, ale gdy usłyszała pisk hamulców wiedziała, że zawrócił. Jednak nie przejęła się tym, szła dalej.
- Mia ty tutaj? Co ty robisz nie powinnaś być w szkole ? - dogonił ją bez trudu.
- Chce coś sprawdzić, a lekcje zaczynam dopiero za pół godziny. A ty co tu robisz ?
- Wsiadaj podwiozę cię przynajmniej nie spóźnisz się do szkoły i zaraz ci wytłumaczę. - otworzył drzwi kierowcy i wrzuciła plecak na tylne siedzenia. - Mam nadziej, że nie jest on brudny !
- Ty i ten twój bzik na temat wyglądu - Mia prawie zapomniała po co tu jest. - Knock Out miałeś powiedzieć co tu robisz.
- A tak. Soundwave chciał coś sprawdzić w tej okolicy, a ja, że nie mam nic do roboty muszę go pilnować. A właśnie jak u ciebie z pamięcią, bo miałaś amnezje czy jak tam się to nazywa.
- Knock Out ja ją mam już od pięciu dni, a ty się dopiero teraz pytasz ?
- Byłem zajęty. Mam nadzieje, że nie wpakowałaś się w żadne kłopoty o których nie wiem. - Mia wyglądnęła przez okno. Byli na miejscu. , otworzyła drzwi i wyszła z samochodu.
- Od kiedy zrobiłeś się tak opiekuńczy pucyblaszaku ? - Knock Out'a stransformował się.
- Hej ja mam imię nie musisz wymyślać nowego !
- Będę cię tak nazywać, a szczególnie dlatego, że cię wnerwia. No dobra to ja idę się rozejrzeć - Czerwony bot zagrodził jej drogę ręką.
- Sama kiedy Deceptikon jest w pobliżu ? Mia znów chcesz się wpakować w kłopoty ?
- Że niby Soundwave mi coś zrobi ? Jakoś w bazie byłam z nim sama i jestem cała. - Dziewczyna właśnie się skapnęła, że się wygadała. Knock Out chwycił ją w rękę i podniósł.
- Mia co ty kombinujesz ? Takiej cię nie znałem.
- Nic Soundwave tylko pomagał mi w czymś, a teraz chce się rozejrzeć więc mnie puść - Czerwony bot odstawił ją na ziemie. Mii nie podobało się, że musi mieć eskortę, ale ruszyła przed siebie bacznie się rozglądając. Znajdowali się na jakieś polanie, więc dziewczyna już z oddali zobaczyła Soundwava. Pobiegła w jego stronę, Knock Out szedł dotrzymując jej kroku.
- Hej Soundwave co tutaj robisz ? - spytała Mia kiedy była już prawie na miejscu. Deceptikon odwrócił się w jej stronę i pokazał na ekranie jakiś tekst. dziewczyne ten widok zszokował - Soundwave skopiowałeś zawartość pendriva !!? - Soundwave skinął głową i wrócił do swojego zajęcia. Mia była oburzona - Wścibski as wywiadu - bąknęła pod nosem. Knock Out przyglądał się temu zajściu i nie zważając na Mie zaczął wypytywać Soundwava. Dziewczyna w tym czasie korzystając z jego nie uwagi poszła się porozglądać po okolicy. Weszła do pobliskiego lasu, było jej trochę zimno bo nie przygotowała się na na łażenie w chłodnym cieniu. Teraz miała cisze i spokój. Szła prosto przed siebie i zastanawiała się nad słowami Knock Out'a. Mówił, że nie znał jej od takiej. Sama nie wiedziała czemu się tak ostatnio zachowuje. Mia błądząc myślami nie zauważyła przed sobą dużej dziury. Wyglądała ona jak pozostałość po czymś co uderzyło w tym miejscu w ziemie. Dziewczyna sturlała się na dno, na szczęście nic sobie nie zrobiła. - Gdzie ja jestem ? - rozglądnęła się. Widziała tylko dalszą część czegoś co przypominało rów. *Teraz przydał by się Knock Out* - pomyślała i sięgnęła po telefon.
- Mia gdzie ty znów uciekłaś !? Mówiłem byś się nie oddalała !
- Hej spokojnie bo zaraz zawału dostaniesz czy co tam innego. Poszłam się tylko przejść i chyba wpadłam do jakieś dziury w lesie. Możesz mnie wyciągnąć ? Bo za 5 minut szkołe zaczynam. - nastała chwila ciszy.
- Dobra czekaj zaraz cię znajdę tylko nie ruszaj się. - Mia odłożyła telefon do kieszeni. Jednak nie chciała grzecznie czekać w miejscu. Miała przeczucie, że coś ciekawego znajduje się dalej. Ruszyła więc przed siebie. Rów był dosyć głęboki, bo nie widziała już niczego nad sobą, wyjątkiem było błękitne niebo. Czym bardziej oddalała się od miejsca w którym wpadła tutaj czuła, że to co szuka jest coraz bliżej. Jednak tak na prawdę nie wiedziała co może tam znaleźć. Nagle Mi rzucił się w oczy mały kryształ leżący po środku drogi. Podniosła go by się lepiej przyjrzeć znalezisku. Było ono mocno zabrudzone. * Musiał tu długo leżeć*
W tym czasie Knock Out chodził po lesie szukając jej. Rozmowa z Soundwave nie przyniosła żadnych rezultatów. Jedyną odpowiedź jaką wyświetlił była krótka informacja, że zbieranie informacji to jego praca. Niestety nie dał się na mówić by pokazać je. Knock Out jednak uważał, że musiało być to coś ważnego bo Megatron po spotkaniu z Soundwave odsunął swój planowany ataku na następny dzień. W końcu bot natrafił na przepaść. * Pewnie to tu spadła Mia* skoczył więc w nią. Jednak nigdzie nie było widać dziewczyny. - Wiedziałem! Po prostu wiedziałem, że się nie posłucha. - stransformował się i ruszył wgłąb szukając Mii.
Dziewczyna tym czasem próbowała odgadnąć jakiej barwy jest kryształ znaleziony przez nią. Niestety nawet przy pocieraniu nie chciał ukazać koloru. Nagle usłyszała warkot silnika. Szybko schowała rękę w której miała znalezisko za siebie. Po chwili jej oczom ukazał się czerwony samochód, który zmienił się w robota.
- Mia mówiłem byś się nie ruszała ! - Knock Out był zdenerwowany.
- Spokojnie tylko się przeszłam. A teraz proszę wyciągnij mnie stąd i zawieź do szkoły, bo zaraz się spóźnię - czerwony bot chwycił ją i podsadził tak by mogła się wdrapać, a następnie stransformował się w samochód, rozpędził i we właściwym momencie ponownie zmienił się w robota lądując niedaleko niej.
- Jeśli przez ciebie porysowałem lakier fundujesz mi wizytę u twojego wujka w warsztacie ! - następnie ponownie się stransformował w auto - Wsiadaj, potem pogadamy - Mia bez słowa weszła do samochodu. Nadal kryła w ręce kryształ. Knock Out ruszył przez polane, minęli Soundwava i wjechali na drogę. Mia nie chciała pokazywać botowi swojego znaleziska, więc zaciśniętą rękę chowała za plecy. Czerwony bot nakierował lusterko na jej rękę. - Mia co ci się stało w rękę ?
- Nie tak tylko trzymam ją - Dziewczyna podejrzewała, że Knock Out w to nie uwierzy więc ostrożnie schowała kryształ do tylnej kieszeni spodni.i otworzyła dłoń. - Widzisz nic - dalej jechali w ciszy. Nagle Knock Out o mały włos nie wyjechał z drogi.
- Knock Out co się stało ?! - wystraszyła się.
- Nie wiem. Coś jest nie tak. Słabo się poczułem - podjechali pod szkołe. - Dobra wysiadaj. Bo zaraz się spóźnisz. - Mia wyszła z samochodu, wzięła plecak i pożegnała się z botem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz