niedziela, 2 sierpnia 2015
67cz. opowiadania
Cześć wszystkim czytelnikom. Chciałam uprzedzić wątpliwości. Zapomniałam o tym iż Optimus jeśli pisze o 3 sezonie powinien być "ulepszony" XD, więc mówię otwarcie, że zostawiłam go w wersji z wcześniejszych sezonów.
Nati
Dziewczyna stała i patrzyła się w stronę bota. On też zwrócił na nią uwagę, ale po chwili poszedł dalej do jednego z pomieszczeń. Mia postanowiła, że pójdzie za nim. Weszła do dużego pomieszczenia w którym jedynym meblem było coś w rodzaju stołu stojącego pionowo. Kolejny raz poczuła, że kiedyś już tu była. Poszukała wzrokiem robota za którym tu przyszła. Soundwave stojąc w rogu pomieszczenia obserwował ją. Dziewczyna spojrzała się na jego ekran. Pokazał na nim zdjęcie czerwonego bota. Mia od razu rozpoznała w nim Knock Out'a.
- Chodzi ci o Knock Out'a ? - Soundwave pokiwał głową. - Poszedł coś sprawdzić, mówił coś o jakimś Prim'ie. - dziewczyna tak na prawdę nie wiedziała czy powinna mu o tym mówić, ale jeśli do teraz nie zrobił jej krzywdy to raczej już nie zrobi, więc czemu miał by być tym złym. Soundwave na jej słowa od razu odwrócił się na pięcie i wyszedł z pomieszczenia. Mia pobiegła za nim. Bot skierował się w inną część bazy.Wszedł do kolejnego pokoju. Tym razem nie był w nim sam.
- Soundwave. Wróciłeś. Jak walka ? - Deceptikon pokazał mu leżącego na ziemi, pokonanego Starscream'a w jego ciele. - Widze, że Starcream dostał cenną nauczkę. Wiedziałem, że sobie poradzisz. Właśnie gdzie nasz doktor, powinien się tobą zająć. Soundwave odtworzył wypowiedź Mii. Megatron zwrócił uwagę na co innego niż odpowiedź na jego pytanie. - Kto to powiedział ? Kto jest jeszcze w ich bazie ? - W tym momencie Deceptikon przesunął się, tym ruchem pokazał swojemu panu Mie która podsłuchując stała w przejściu. - Kto to jest ?! - Soundwave pokazał mu jeszcze raz zdjęcie związane z jednym z jego rozkazów. Megatron od razu przypomniał sobie tego człowieka, który miał być kiedyś szantażem na Knock Out'a. Po dziewczynie było widać, że nie zrobi "pierwszego kroku". Deceptikoński dowódca zastanawiał się chwile co w takiej sytuacji powinien zrobić by na tym zyskać. Jego zaufany as wywiadu dostarczył mu parę przechwyconych rozmów Autobotów które zdążył zgromadzić. Niektóre z nich były zbędne, ale przesłuchując je wszystkie dowiedział się ciekawych rzeczy. Szczególnie przydatną była w tej sytuacji informacja o amnezji człowieka Knock Out'a. Megatron uważał często ludzi za zbędnych jego uwagi, ale teraz ta mała istota mogła by mu pomóc. Raz już zdążył zmanipulować Optimusem pod czas gdy on nic nie pamiętał, więc człowiek nie będzie dla niego wyzwaniem. - Mia. Tak ? - spytał ponownie patrząc w stronę człowieka. Było widać, że kiedy odezwał się do niej, dziewczyna nabrała pewności. Przekroczyła próg pomieszczenia i podeszła bliżej do stojących botów.
- Tak. Ale kto pyta ? Bo nie ukrywam, że zaczynam się gubić. - Megatron zastanowił się w jaki sposób skłamać...
- Nazywam się Megatron i jestem komandorem frakcji Deceptikonów. - wybrał taką formę. Niestety musiał wytrzymać nazywanie się pierwszym oficerem, a nie lordem.
- Teraz zaczynam rozumieć. A Deceptikony co to takiego ? - dziewczynie kojarzyło się coś z tą nazwą, ale wolała się dopytać. Powoli zaczynała ufać temu robotowi. On jedyny zaczął jej tłumaczyć o co tu chodzi.
- Deceptikony to nazwa frakcji. Należą do niej roboty takie jak ja czy..
- Soundwave ? - dziewczynie podobało się wtrącanie w słowo.
- Widzę, że poznałaś już Soundwava mojego zaufanego przyjaciela - Megatron musiał jakoś znosić to co mówi. Kłamstwa mu nie przeszkadzały, jednak nie bawiło go tłumaczenie wszystkiego "ludzkim" słownictwem.
- To jest jeszcze więcej tych frakcji ? - dziewczyna mając okazje pytała o wszystko jak leci. Nie zwracała nawet uwagi, że wtrącała się w momencie gdy Megatron chciał coś powiedzieć.
- Tak jesteśmy teraz w bazie Autobotów.
- To dlaczego wy tu jesteście ? - Deceptikon tylko czekał na to pytanie.
- Złe Autoboty porwały nas, bo chcą zniszczyć całą naszą frakcje. Najgorszy z nich to Optimus Prime ich dowódca, to przez niego nasza rodzinna planeta została zniszczona
- A Knock Out po której jest stronie ?
- Przeszedł niedawno do Autobotów, zdradził nas.
- Ale on był dla mnie miły nie wyglądał na kogoś złego. - Megatron dalej parł w swoją "bajeczkę"
- Jedyną ich dobrą cechą jest nie wciąganie ludzi w naszą wojnę, więc nic tobie nie grozi. Choć potrafią doskonale kłamać i oszukiwać, bądź ostrożna. A teraz.. - lord Deceptikonów planował teraz zaproponować jej coś..
- Proszę tylko jedno pytanie, ostatnie. Kto dowodzi Deceptikonami w taki razie ?
- Nami dowodzi Starcream - Megatronowi ledwo nie wybuchnął gniewem na samego siebie za to co powiedział, ale teraz musiał dalej grać swoją role. - Musisz nam pomóc. Będziesz nam przekazywać ważne informacje, dobrze ? - był to najważniejszy moment. Po odpowiedzi Megatron przekona się czy jego "bajka" była przekonująca. Mia myślała chwile nad tym. Była nie pewna czy dobrze robi, ale ten bot jako jedyny powiedział jej cokolwiek, więc postanowiła mu zaufać.
- Postaram się - W tym momencie do pomieszczenia wszedł wysoki czerwono - szaro - niebieski robot. Mia jak najszybciej schowała się za Soundwava, który stał najbliżej niej.
- Soundwave, Starscream nie macie szans poddajcie się. - Optimus stransformował ręce w blastery i powoli wszedł do pomieszczenia. Za nim był Ultra Magnus i Balkhead. Megatron dał znak Soundwav'owi by ten nie próbował walczyć, obaj cofnęli się do tyłu, więc dziewczyna szybko zmieniła kryjówkę.
- Prime jak dobrze ciebie widzieć - powiedział sarkastycznie dowódca deceptikonów, kiedy zostawał obezwładniany przez Ultra Magnusa. Po krótkim czasie Megatron i Soundwave zostali wyprowadzeni z pomieszczenia. Optimus poszedł za nimi. W tym czasie do pokoju wszedł Knock Out.
- Mia jesteś tu ? - dziewczyna bez słowa wyszła z kryjówki. W końcu była pewna, że nic jej nie zrobi, a jeśli ma pomóc tamtym musi udawać, że wszystko jest w porządku. - Mia kolejny raz się mnie nie posłuchałaś.
- Mówisz jak moja mama. Z resztą Prime zdążył wkroczyć zanim coś się stało. - Dziewczyna nie wiedziała dlaczego, ale choć usłyszała tyle nie pochlebnych rzeczy o frakcji do której przeszedł Knock Out to i tak coś jej mówiło, że on nie jest taki zły.
- Dobrze, że nic ci nie jest. Choć już jest dosyć późno. Pokarze ci gdzie możesz się przespać. - czerwony bot wyszedł z pomieszczenia, a ona podążyła za nim. Popatrzyła się jeszcze w korytarz którym zostały odprowadzone Deceptikony.
- Knock Out, a ich gdzie zabrali ?
- Nie wiem nie powiedzieli mi. A ciebie czemu to ciekawi ?
- No bo.. - Mia próbowała jakoś wybrnąć. - Będę wiedziała gdzie nie mam wchodzić - uśmiechnęła się. - weszli razem do głównego pomieszczenia. Podeszli do platformy. Mia ziewnęła, właśnie uświadomiła sobie jaka jest tak na prawdę zmęczona tym całym dniem. Knock Out podsadził ją na górę, położyła się na kanapie i poszła spać.
Tym czasem na statku Deceptikonów panowała dziwna cisza. Od czasu kiedy Starcream odzyskał świadomość po przegranej walce z Soundwav'em, na statku został tylko on, Shockwave i oddziały Vechiconów. Większość z nich została jednak rozesłana na zwiady. Starscream zamierzał za wszelką cenę odnaleźć Soundwava. Nie miał pojęcia o tym, że kiedy mroczny energon wziął nad nim góre odprawił asa wywiadu. Wysłał też odziały na małą prowokacje. Zamierzał pojmać jednego z Autobotów, a najlepszym sposobem było rozdzielić zespół Prima. Udało się na chwile złapać Wheeljacka, gdy oddalił się od reszty. Niestety bot bezproblemu uwolnił się zanim odział zdążył go przetransportować na Nemezis. Starscream z nudów postanowił sprawdzić co tak naprawdę stało się z jego ciałem. Poleciał więc w dokładnie tamto miejsce. Znalazł miejsce choć był środek nocy, które wskazywało na to, że Megatron był poważnie ranny. Jednak nigdzie nie znalazł ciała. To dało mu do myślenia. Wrócił więc na statek..
- Lordzie Megatronie namierzyliśmy kolejny zespół Autobotów. - tego mu było trzeba. Ma tylko nadzieje że tym razem nie wtrąci się Optimus.Co do nazywania go Megatronem powoli się przyzwyczajał, choć nadal miał za złe, że nie może być nazywany prawdziwym imieniem. W końcu postanowił, że poleci dopilnować misji schwytania wroga, ponieważ ta sprawa nabrała dla niego większego znaczenia. -* Ktoś musiał mu pomóc..* - była szansa, że Megatron żyje i jest w bazie Autobotów.
Po chwili lotu dotarł na miejsce. Widział już z góry, że ta grupa Autobotów składała się tylko z dwóch osób. Była to Arce i Bambulbee. Uwagę Starcream'a od razu przykuła fembotka z którą miał na pieńku. Vechicony zesłane tutaj były powoli dziesiątkowane przez parę botów. Musiał zareagować, bo kolejna szansa przejdzie mu koło nosa. Zaczął ostrzał choć było widać, że Autoboty zdążyły go już zauważyć. Zaczeli się wycofywać. Starcream podejrzewał, że zaraz pojawi się ich most. Szybko więc stransformował się i wylądował przed nimi.
- Nie uciekniecie tak łatwo. - zaczął atakować. Skupił się jednak bardziej na Arce. Starcream miał racje, po chwili pojawił się most Autobotów. Musiał teraz działać szybko. Żółty bot znajdował się bliżej portalu, jednak wolał czekać.
- Bee idź szybko, zaraz dołączę - powiedziała i zaczęła się kierować w jego stronę. Niestety nie dane jej było dotrzeć tam. Przy jednym z uników trafił ją Starscream. Fembotkę odrzuciło niedaleko portalu. - Łapać ją ! - był to ostatni zwrot usłyszany przez Arce. Dalej ogarnęła ją ciemność.
Bambulbee wrócił do bazy i czekał aż Arce także wyjdzie z portalu. Ratchet stał przy konsoli mostu. Po chwili żółty bot ponownie wbiegł do mostu. Wyszedł jednak nigdzie nie zobaczył Arce. Nie było też ani jednego Vechicona. Wrócił z powrotem, domyślił się co się stało. Musiał jak najszybciej powiadomić Optimusa, bo sam nic nie zdziała.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz