Mia stała jak wryta w podłogę przypatrując się osobom stojącym przed drzwiami. Była to dwujka "dzieci", wyglądali jak brat i siostra. Wysoka ciemno włosa dziewczyna wzrostu Mii trzymała za rękę młodszego od niej chłopca.
- Wpuścisz nas do środka? - spytała lekceważącym tonem i patrząc na nią jak na wroga. Jednak ona nadal nic nie odpowiadała. - Mia mam rację ?
- Tak, ale skąd ty znasz moje imię ? - Mia kojarzyła obie postacie. Chociaż nie miała pojęcia z kąt. Nagle za jej plecami pojawiła się mama. Na jej widok chłopiec puścił rękę dziewczyny.
- Mama ! - krzyknął i omijając Mię rzuciła się w jej ramiona. Tym czasem dziewczyna stojąca na progu także weszła do środka po drodze potrącając Mie i mierząc ją wzrokiem.
- Charlie, Xena skąd się tu wzieliście ?
- Tata jest zbyt zajęty... - rzuciła podchodząc bliżej. - widzę, że ona nadal tu jest - następnie spojrzała się ostro w kierunku Mii.
- Hej ja mam imię, a ty je znasz ! A po za tym odczep się nic ci nie zrobiłam ! - otrząsnęła się i odwróciła zatrzaskując przy okazji drzwi. Następnie odwzajemniła spojrzenie. Dziewczyny stały na przeciw siebie piorunując się wzrokiem.
- Nic ? To przez ciebie rodzice się rozstali znajdo !
- Spróbuj mnie jeszcze raz tak nazwać, a... - mama wkroczyła między nie.
- Mia, Xena ! - spojrzała się na nie karcąco. - Xena masz się odzywać z szacunkiem do siostry, a ty Mia uspokój się - dodała rozdzielając oby dwie.
- Ona nie jest moją siostrą ! Jest tylko jakąś włuczęgą którą przygarnęłaś !
- Xena ! -mama podniosła głos.
- Czyli.. - Mia zawiesiła głos po czym dodała głośniej - Okłamałaś mnie znowu !!! - w przedpokoju zrobił się totalny haos. Tylko jedynastoletni Charlie milczał i przypatrywał się wszystkiemu. W końcu po głośniej wymianie swoich poglądów przez obie dziewczyny kłótnia skończyła się przez zakończenie zasobów słów, obelg itp. Nastała cisza, a następnie obie dziewczyny równo opuściły pomieszczenie.
- Z powrotem ! - krzyknęła już zdenerwowana mama. Dziewczyny zatrzymały się nadal patrząc na siebie z byka. - Jesteśmy rodziną, więc musimy się szanować. - powiedziała już spokojniejszym tonem. - A teraz wszyscy idziemy do salonu. - wskazała miejsce gdzie znajdowały się dwie trzy kanapy i telewizor. Xena usiadła na jednej z nich, a Mia jak najdalej mogła z daleka od niej. Mama natomiast wraz z Charlie'm po środku. Mia miała dosyć już tych wszystkich kłamstw.
- Masz mi powiedzieć całą prawdę ! - wstała i podniesionym głosem zwróciła się do mamy. Ona spojrzała się na nią.
- Nie adoptowałam cię... to znaczy nie legalnie. Znalazłam cię w czasie pracy w terenie. Byłaś mniej więcej w wieku Charliego choć nie wiedziałaś niczego. Leżałaś na łące nieprzytomna, a niedaleko wybuchł pożar lasu. Moim obowiązkiem było Cię uratować... - na chwile się zawiesiła. - Jednak przez cały miesiąc nikt się po ciebie nie zgłaszał, a ja zdążyłam się z tobą zrzyć. Dlatego właśnie cię przygarnęłam. Tom mój mąż nie był tym zadowolony bo sądził, że poświęcam tobie więcej czasu niż Xenie czy Charlie'mu... dlatego się rozstaliśmy. - Mia usiadła osłupiała na kanapie. W jej głowie krążyło mnóstwo pytań na które nikt mógł nie znać odpowiedzi. Spojrzała na Xene i Charliego. Dziewczyna miała rację. To przez nią ich rodzice się rozstali, a ona i tak nic nie pamiętała. Zawsze czuła, że tu nie pasuje, a teraz była tego pewna. Wstała i zwróciła się do Xeny.
- Przepraszam - dziewczyna była zdziwiona i nic nie powiedziała. Mia tylko spojrzała jeszcze raz na osobę którą nazywała mamą i z pokerowym wyrazem twarzy skierowała się do swojego pokoju.
Hejka wszystkim. Tak wiem, że robię dosyć długie odstępy w pojawianiu się części,a ta jest dość krótka, ale postaram się teraz to zmienić. Postanowiłam, że w tym miejscu zakończę I sezon. Oczywiście będę pisać dalej o tym samym.No nic to wszystko pierwsza część sezonu II pojawi się mam nadzieje najpóźniej w poniedziałek.
Nati
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz