wtorek, 1 września 2015

82cz. Opowiadania

Hejka wszystkim ^^. Dzisiaj nareszcie wróciłam do Polski. Niestety wakacje dobiegły końca i muszę wracać do szkoły. Od razu uprzedzam, że posty mogą pojawiać się nieregularnie, ale na pewno jeden na tydzień będzie na 100%. A i news na koniec dnia. Wraz z Catastrophe założyłam dzisiaj nowego bloga. Jak na razie wstawiłyśmy już postacie, a pierwsza część pojawi się już za chwile. Jest to opowiadanie o TFP. Jak kogoś ciekawi owoc naszej współpracy daje linka: http://tfpcrazystory.blogspot.com/  Komentarze mile widziane =P
Miłego czytania
Nati

Mia pierwszy raz od kąt poznała boty na prawdę się przestraszyła. Właśnie wbrew własnej woli opuszczała ziemię, nie mając żadnego kompinezonu czy jakieś butli z tlenem. Jednak na chwile się zastanowiła. * Może to jest tylko by mnie przestraszyć*

- Czy my jesteśmy w kosmosie !? - chciała powiedzieć jednak nie mogła nawet złapać oddechu. Zaczęła panikować, jednak już po krótkiej chwili poczuła się zbyt słabo by nawet ustać na nogach. Megatron patrzał się na nią z złośliwym uśmiechem na twarzy.
- Wy ludzie jesteście tacy słabi, bez waszego cennego gazu (tlenu) nie wytrzymujecie za długo. - Mii powoli rozmazywał się obraz przed oczami. Najchętniej odpowiedziała by coś Megatronowi jednak nie dawała rady wydobyć z siebie słowa. Chociaż i teraz nie czuła strachu. Była zbyt słaba by myśleć o czymś innym niż to, że zachciało jej się spać. Powstrzymywała się by nie zamknąć oczu. Niestety po krótkiej chwili jej walka z samą sobą się zakończyła. Zamknęła oczy i straciła przytomność.

Megatron patrzał się jak Mia po woli osuwa się na podłogę, a następnie całkowicie traci przytomność. Tak na prawdę nie obchodziło go czy ona zginie cz nie . Był jednak ciekaw jednej rzeczy. Mianowicie działania mrocznego energonu na człowieka, a dokładnie na Mie. Widział jak się zachowała gdy ruszył na Starscream'a. Widział jak zareagował, kiedyś pupilek Autobotów gdy został "napromieniowany" mrocznym energonem, ale nigdy nie spotkał się by człowiek nosił go jak ozdobę na szyi. Do tego jeśli Starscream nie kłamał nie da się go zdjąć. Zaskoczył go też bardzo wygląd oczu dziewczyny, gdy broniła komandora. Nie wyglądały jak ludzkie, przeciwnie przypominały optykę? Podszedł bliżej do leżącego człowieka i także spróbował zdjąć kryształ z jej szyi. Jednak i mu się to nie udało. Gdy dotknął mrocznego energonu ten zaświecił się. Megatron na chwile znieruchomiał, jego oczy przybrały barwę fioletu. Deceptikon stał nachylony wpatrując się w leżącą dziewczynę. Bo sam nie mógł uwierzyć w to co widzi. Mia nadal żyła, a co dziwne przystosowała się do panujących warunków. Jej klatka piersiowa w cale się nie unosiła. Megatron widział jakąś powłokę którą była okryta. Nagle cała wizja zniknęła, a on lekko otrzęsiony wstał.
- Soundwave każ ją zabrać do Shockwava. - Deceptikon bez słowa wykonał rozkaz. Megatron tym czasem wszedł na mostek i spojrzał się w przestrzeń. Lecieli w stronę ciemnej strony Księżyca.
~ Lordzie Megatronie wystąpiła mała komplikacje... - Starscream przerwał tą krótką, cichą chwile. ~ Autoboty już chyba wiedzą kim jestem.
~ Starscream !!!! - Megatronie wydarł się na głośno, że było go chyba słychać na całym statku.
~ Ppp.. panie, ale to nie moja wina.. więc jak bym mógł coś jeszcze zrob...
~ Milcz ! - Megatronie na chwile zamilkł. Musiał zebrać myśli po tym jak jego plan legł w gruzach.
~ Wracaj na statek. Później się z tobą.. - nagle kontakt się urwał i wystąpiły zakłócenia. Megatron uderzył ręką w konsole.
~ Jeśli chcesz jeszcze odzyskać komandora w jednym kawałku oddaj łącze korowo-hipokampowe ! - w komunikatorze dało się słyszeć orginalny głos Starscream'a. Megatronowi gdy to usłyszał natychmiast zmienił się humor.
~ Knock Out słyszę, że jeszcze żyjesz. - powiedział w złośliwym tonie. ~ Łącze ? Zaraz zmienisz swój piorytet.. - nastała chwila ciszy. ~ Nie wiesz o co mi chodzi ? To zastanów się kiedy ostatnio widziałeś swojego ludzkiego pupila, a dopiero potem pomyśl kto tu stawia warunki.
~ Co zrobiłeś Mii !?
~ Wymiana odbędzie się na Nemezis. Masz być sam i zakaz kontaktu z Autobotami o ile chcesz zobaczyć Mie żywą. - kolejna chwila ciszy. Megatron był jednak pewny swego Knock Out na pewno ulegnie.
~ Zgadzam się - Deceptikonowi tylko tyle wystarczyło. Zakończył rozmowę. Następnie skierował się do laboratorium. Musi sprawdzić czy dziewczyna warta jest zainteresowania.

- Niech to rdza - Knock Out krążył w kółko myśląc o rozmowie z Megatronem. - A ty co się tak szczerzysz !? - spojrzał się na Starscream'a. Temu najwyraźniej odpowiadała aktualna sytuacja. Chciał już coś powiedzieć, ale Knock Out kontynuował swoją kwestie.
- Tak, wiem Megatron jest zawsze o krok do przodu. Pewnie dlatego nigdy nie udało ci się go obalić. - nagle wpadł mu do głowy pewnie pomysł. - A z resztą nie wyobrażam sobie kogoś takiego jak ty dowodzącego armią Deceptikonów.
- Jak śmiesz ! Deceptikony będą jeszcze moje, a Megatron będzie mi służyć ! - Knock Out uśmiechnął się Starscream dał się sprowokować. * Zaraz zacznie gadać o jakimś planie* bot miał rację. - A gdy by tak wykorzystać małą liczebność armii na statku i zaatakować go z pomocą zaproszonych podstępem Autobotów.
- Starscream to jest ge... genialne ! - Knock Out nigdy nie sądził, że to powie. Bot nie miał zamiaru oczywiście okłamywać Autobotów.* Ale pomoc Starscream'a też by się przydała. Musi do końca myśleć, że on dostanie statek.* Jednak czekała go teraz najtrudniejsza cześć planu. Przekonać do siebie Autoboty. Starscream myślał, że już wszystko wiedzą bo nie mógł się z nimi skontaktować, a to Knock Out po prostu zakłócał sygnał. Znał częstotliwość ich kanału komunikacyjnego, ale dla niego było najgorsze. Z kim go połączy ? ````Jednak musiał zaryzykować. Dla Mii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz