niedziela, 22 listopada 2015

7cz. - Hipoteza

Wróciłam do systematycznego pisania części, Pojawiać się będą one co tydzień.
Miłego czytania 
Nati

- Mia .. - Ratchet chciał krzyknąć by ponownie spróbować sprawdzić kryształ jednak, gdy zobaczył, że dziewczyna zasnęła zrezygnował. Było o wiele ciszej i spokojniej, a to mu pasowało. Podszedł więc do leżącej na kanapie dziewczyny i włączył skaner. Niestety wiązka znów zaczęła się ścinać. Co dziwne medyk sprawdził jej działanie i na każdym innym obiekcie działał bez problemu. Bot zamyślił się na chwilę ta cała sytuacja wydawała się dość podejrzana. Jednak by ją rozwiązać musiał by opuścić mostek i skierować się do laboratorium. Medyk po chwili namysłu podjął decyzję. Wyznaczył kurs statku, a następnie wyszedł z pomieszczenia.
W laboratorium na szczęście nie zastał nikogo. Chciał mieć ciszę i spokój do pracy.


Obudziła się po paru godzinach. Wokół niej panowała ciemność. Jedyne co można było odróżnić od reszty to jasne ekrany konsol. Mia nawet nie wiedziała kiedy zasnęła i dlaczego ? W cale nie czuła się w jaki kolewiek sposób zmęczona. Włączyła ekran telefonu było już dobrze po 20. Przeciągając się usiadła na kanapie. Co dziwne na mostku było pusto. Dziewczyna zastanawiała się gdzie mógł pójść Ratchet, kiedy dostała SMS od Xeny.


~ Mama się wkurza, że Cię nie ma. - Mia tylko przewróciła oczami i nie opisując odłożyła telefon obok siebie na kanapę po czym wstała.
Przez następne minuty chodziła bez celu po statku. Ciemności w cale jej nie przeszkadzały wręcz przeciwnie według niej dodawały uroku korytarzą Nemezis. Nudziło się jej strasznie, więc zaczęła zwiedzać pomieszczenia. Co dziwne zawsze prawie nieświadomie zgadywała co znajdzie w danym pokoju. W końcu na trafiła na laboratorium.


- Cześć doktorku.. - rzuciła widząc Ratcheta krzątającego się przy konsolach. - Gdzie Knock Out ? Ostatnio był tutaj.
Cisza. Najwidoczniej zajęty medyk nie miał ochoty odpowiadać. Mia przewróciła oczami. Nie lubiła kiedy ktoś ją ignorował. - Ratchet odeślesz mnie z powrotem ? - spytała myśląc, że na takie pytanie zareaguje.


- Za chwile... - rzucił tylko medyk po czym ze zdziwieniem patrzył się na monitor konsoli. Mia podeszła do niego po czym odsunęła się na tyle daleko by zobaczyć co robi na nim Ratchet. Spodziewała się, że i tak mało co zrozumie, albo po prostu zobaczy jakieś dziwne niezrozumiałe obrazki. Jednak ku zdziwieniu nieco się w tym łapała. Czuła się jak na lekcji języka obcego połowę rzeczy zrozumiała, ale drugiej prawi w ogóle.
- Na co się tak patrzysz doktorku ? - spróbowała ponownie zagadać. Tym razem bot odwrócił się w jej stronę.


- To pytanie wyda ci się może dziwne, ale jest dość znaczące... - zaczął Ratchet - Jesteś pewna swojego ziemskiego pochodzenia ?
Mia staneła wryta. Czy on właśnie sugeruje, że jest jakimś "kosmitą". Według niej to wszystko działo się tylko za sprawą kamienia wiszącego na jej szyi.


- Zmysły postradałeś doktorku !? - palnęła. Po czym odwróciła się na pięcie i skierowała do wyjścia. - Lepiej myśl jak ściągnąć ten kamyk z mojej szyi, a nie wymyślaj jakieś niestworzone historie ! - warknęła po czym nie czekając na odpowiedź wyszła na korytarz.


- Wiedziałam, że tak to się skończy wystarczy przyjść z jednym problemem, a znajdą ci drugi... - mówiła do siebie pod nosem błądząc korytarzami. Jednak to śmiałe pytanie Ratcheta dało jej mnóstwo wątpliwości. W końcu nie miała pojęcia z kąt tak na prawdę pochodzi, a wizje senne jakie miała przemawiały tylko w jednym kierunku. A jeśli to prawda i nie pochodzi stąd ? Zatrzymała się i oparła o ścianę. Tyle rzeczy w tedy zmieniło by sens. Mie opuściła już złość na doktorka, była teraz coraz bardziej ciekawa prawdy. Najbardziej interesowało ją to dlaczego akurat kiedy znalazła ten kryształ nazywany mrocznym energonem to wszystko zaczęło się dziać. Wyciągnęła naszyjnik na wierzch. "Musze dowiedzieć się jak najwięcej "


Kolejne godziny Mia przesiedziała na mostku czekając aż ktoś się na nim pojawi. Ratchet siedział w laboratorium, Prime podobnie nadal był na patrolu, a z tego co dowiedziała się przez SMS - y od Miko ona była już w domu.


- Mia ? - na mostek wszedł Knock Out nadal wyglądający jak komandor.


- Tu jestem Pucyblaszaku ! - pomachała mu z kanapy.


- Brakowało mi tego przezwiska. - uśmiechnął się lekko i podszedł do niej.


- A z tobą wszystko już ok ? - spytała siadając.


- No tak jak by. Nieco mi odbija w kontakcie z mrocznym energonem. Starscream potrafił nad nim panować podobnie jak Megatron, ale ja? i to jeszcze w tym ciele... masakra...


- Jestem pewna, że boty znajdą sposób by wrócić tobie twój lakier - uśmiechnęła się do niego.


- Mam taką nadzieje..


Tak na prawdę już nie była na niego zła za te pare miesięcy. Spojrzała na niego, chociaż widziała Starscreama wiedziała, że to nie on. Nastała chwila ciszy. Mia patrząc na niego widziała, że coś go męczy i chyba domyślała się co...


- Niech zgadnę Ratchet z tobą rozmawiał ? - spytała wzdychając.


- Taa... - uśmiechnął się nerwowo. Dziewczyna podejrzewała, że bał się tej samej reakcji którą odstawiła do doktorka.


- Kazał ci ze mną pogadać ?


- No tak jak by...
I ponownie nastała cisza. Mia jednak nie mogła jej wytrzymać więc westchneła głośno i nie mogąc usiedzieć wstała.


- Niech wam będzie... - wzięła głęboki oddech. Pierwszy raz miała na głos powiedzieć i to nie do samej siebie swoje podejrzenia. - Nie mam pojęcia o mojej przeszłości. Wiem tylko, że jestem adoptowana, a od czasu kiedy nosze ten mroczny energon mam dziwne wizje. W swoich snach widze katastrofe statku, a czasami sceny z życia kogoś zwanego Cloakmaster.. - powiedziała wszystko na jednym wdechu, po czym oglądnęła się na reakcje Knock Out'a. Bot przez chwile wyglądał na zaskoczonego.


- Czemu wcześniej nic nie mówiłaś ?
Mia spojrzała na niego tylko jak by chciała powiedzieć "Serio !?", a on od razu zrozumiał. Nie miała kiedy i komu.


- Ja powiedziałam wszystko co wiem, teraz ty. Co ci powiedział doktorek ?


- Mówił mi, że próbował sprawdzić czy ten kryształ to na pewno mroczny energon, ale to akurat wiesz.. - zamilkł by zebrać myśli - Ratchet ma hipoteze, że otacza cię jakieś pole maskujące przez co nie może cię nawet przeskanować. Podobne do tego, przez które na przykład nie można namierzyć tego statku... Cybertrońska technologia..


- To znaczy, że mogę pochodzić z waszej planety ? - spytała tylko by nie milczeć. Czuła się zagubiona, bo tak na prawdę nie wiedzizła czy cieszyć się z tej możliwości czy rozmyślać czy kiedykolwiek się by tego dowiedziała gdy by nie znalezła kryształu.


- Tak na prawdę nie wiadomo. To pole jest tak silne, że nie wiadomo czy da się je obejść... - zwiesił się po czym dodał - Ale wydawało mi się, że dzisiaj kiedy do mnie przyszłaś..


- Moje ręce dziwnie wyglądały ? - przerwała mu. - Zauważyłam. Podobnie się dzieje kiedy.... z resztą nie wiem. To wszystko wydaje się takie dziwne! - padła na kanapę i z niechcenia wzięła do ręki telefon na którym wyświetlone były już chyba setne próby dobicia się Xeny do niej. Westchnęła głośno. - Potrafił byś mnie przenieść w pobliże domu ?
Knock Out skinął głową i podszedł do jednego z panelów. Mia tym czasem wzięła swoje rzeczy i podeszła do niego czekajć na dalsze instrukcje. Zaraz tuż przed nią pojawił się jasny okrąg. Dziewczyna spojrzała ostatni raz na bota po czym weszła do niego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz