niedziela, 10 stycznia 2016

9cz. - Walka

Cały niedzielny wieczór zszedł na pisanie xd o to dwich opowiadań na raz, wiec dopiero teraz publikuje i ogłaszam, że będą się posty ukazywać co tydzień w niedziele i będą nieco dłuższe nic ten. Mam nadzieję, że po tej długiej przerwie są osoby które pamiętają o co się działo w poprzednich częściach xd 
Miłego czytania

- Czyli teoretycznie zostajesz tu z nami na następne 2 tygodnie ? - spytała Miranda. Mia leżała na swoim łóżku. Już zdążyła się nawet rozpakować i teraz miała czas wolny.

- No tak w domu mi się samej nie chce siedzieć - podniosła się i usiadła opierając o ściane - Po za tym i tak przyłaziła bym tutaj na treningi, więc różnicy wielkiej nie ma.

- Tia.. szczegółem jest, że jesteś w zupełnie innym miejscu niż powinnaś - przez ich pokój właśnie przeszła Katrina.

- Ty chyba musisz być tu znana z psucia amosfery mam racje? - rzuciła do niej Mia

- Przynajmniej jestem znana - odparła złosliwie dziewczyna po czym znikła w swoim pokoju. Mia na to miast ponownie padła na łóżko.

- Jak ty z nią wytrzymujesz ?

- Wież mi da się przyzwyczaić - stwierdziła nieco żartobliwie Mir - i jeśli się nauczysz, że to ona tu rządzi

- To się chyba nie dogadamy - powiedziała wstając i podchodząc do lustra. Miała dzisiaj jakieś dziwne złe przeczucia. Przeglądneła się i upewniła, że nie dotyczyły one kryształu jednak nadal męczyło ją to uczucie, że coś niebezpiecznego i znanego jej jest niedaleko.

Sciągnęła gumkę do włosów z nadgarstka i zrobiła sobie jedną kitkę. Dawno nie związywała włosów z uwagi na widoczny przez to naszyjnik jednak teraz postanowiła już go nie ukrywać. Wiedziała co to jest, przynajmniej jedna tajemnica z głowy.

- Lepiej w kitce czy bez ? - spytała patrząc na odbijającą się w lustrze Mirande.

- A jak ci wygodniej ? - odpowiedziała pytaniem na pytaniem wstając z łóżka i podchodząc bliżej - Ale fajny naszyjnik - stwierdziła patrząc na fioletowy kryształ.

- Dzięki znala... dostałam kiedyś od kogoś - poprawiła się twierdząc, że raczej druga opcja była by bardziej normalna.

- Ahaa... udajmy, że nie usłyszałam początku niedokończonego wyrazu - Mir zaśmiała się. Mia także uśmiechnęła się promiennie co ostatnio rzadko się jej zdarza.




Po paru godzinach grupa w której skład wchodziła Mia, Miranda, Katrina i jeszcze pare osób została wezwana na sale treningową, Nikt nie miał pojęcia z jakiego powodu zostali zebrani wcześniej niż zostały zaplanowane zajęcia. Wszyscy ustawili się w dwurzędzie czekając na przyjście nauczyciela. W końcu po chwili na sale wszedł Frank.

- Zastanawiacie się pewne czemu wezwałem was wcześniej ? - stanął przed nimi - Więc chciałem was osobiście powiadomić o jutrzejszym teście - cała grupa zaczęła cicho szemrać miedzy sobą jedynie Katrina zdziwiona odważnie spytała.

- Test ?

- Owszem jednak nie macie się czym martwić, będzie to jedynie potyczka z androidem zaprogramowanym na walkę - odetchneli z ulgą - Jednak do tej walki użyjecie już prawdziwej broni

Tyli słowami wywołał szok i ekscytacje uczniów, którzy zaczęli szeptać między sobą jakie to będzie ciekawe doświadczenie. Żaden nie przejął się, że może ucierpieć w tej walce nikt oprócz Mi i Mirandy które spojrzały po sobie pytająco.

- Tak, więc dzisiejszy dzień poświęcimy na trenowaniu do jutra. - zakończył nauczyciel następnie zachęcił ich ruchem ręki by podążyli za nim w strone jednych z drzwi w kącie sali. Cała grupa ciekawa jak na złamanie karku, przepychając się miedzy sobą ruszyła za nim.

- Dziwne to trochę nie uważasz ? - zagadnęła Mir Mia kiedy obie zostały w tyle.

- Nigdy nie walczyliśmy jeszcze prawdziwą bronią.. no może tylko tępymi ostrzami - odpowiedziała nieco zaniepokojona

- Hej Mir coś nie tak ? Boisz się... - chciała spytać, ale właśnie doszły do owych drzwi. Pomieszczeniem okazał się magazyn broni. Mia stanęła z wrażenia. Na wszystkich ścianach pokoju wisiały najróżniejsze rodzaje broni białej. Zaczynając od długich cienkich katanach, a kończąc na małych poręcznych sztyletach. Mia nie wiedziała dlaczego zadymił ją ten widok,ale może dlatego, że nigdy na oczy nie widziała broni ? Jak zahipnotyzowana podeszła do ściany z katanami. Wzięła jedną ostrożnie do ręki i przyglądnęła się ostrzu. Było wypolerowane na tyle,że widziała w nim swoje odbicie i przebłysk czerwieni w swoich oczach. Otrząsnęła się.

- Niech zgadnę nie pierwszy raz masz taką broń w ręce ? - spytała dochodząc do niej Mir. - Da się poznać po pewności z jaką ją trzymasz

- Szczerze tak na prawdę pierwszy - uśmiechnęła się głupio

- Serio ? - spojrzała na nią podejrzliwie, ale po chwili spuściła wzrok i podeszła do ściany sztyletów. Wzięła do reki dwa sai i podrzuciła jednym zręcznie go łapiąc

- Macie wolny wybór - odezwał się ponownie Frank stając w drzwiach - Niech każdy wybierze jedną lub dwie bronie, a następnie ustawi się ponownie na sali. - po tych słowach zrobiło się małe zamieszanie jednak już za minutę wszyscy obecni wyszli z magazynu. Co dziwne nikt jeszcze nie był okaleczony.

- Teraz dobierzcie się parami.. - Mia od razu spojrzała na Mirandę - Mir pozwól ty będziesz dzisiaj trenowała ze mną - dodał Frank. Obie dziewczyny posmutniały jednak chcąc nie chcąc Mia musiała znaleźć kogo innego. Niestety nikogo z zebranych nie znała. Po kolei ludzie złazili jej z pola widzenia, aż w końcu odsłonili stojącą samotnie Katrine. *Pewnie z nią każdy BOI się poćwiczyć * stwierdziła patrząc na nią. Nagle dziewczyna odwzajemniła jej spojrzenie i uśmiechnęła się złowieszczo. Mia w tym momencie wpadła na pomysł *A gdy by tak utrzeć jej nosa ? * Inni zauważając budowane napięcie ostrymi spojrzeniami między nimi rozsuneli się. Katrina przewróciła w dłoni dwoma małymi sztyletami, a Mia zacisnęła mocniej ręce na rękojeści katany. Obie dziewczyny jeszcze przez chwile mierzyły się wzrokiem jednak już po chwili Katrina zmniejszyła odległość je dzielącą przybliżając się o parę kroków. Nastała całkowita cisza wszyscy obserwowali powoli rozpoczynającą się walkę. Nagle w oka mgnieniu potyczka rozpoczęła się, a katana Mii szczękała ostrzem o skrzyżowane sztylety Katriny. Następnie szybki odskok i nie trafny atak przeciwniczki. Ona na to miast czekała na odpowiedni moment, kiedy tamta marnowała energie na atak. W końcu Mia robiąc unik przed cięciem sztyletu zamachnęła się na tyle umiejętnie, że przeciwniczka nie zdążyła zablokować ciosu. Ostrze jej katany zrobiło płytką, ale dość rozległą rane ciętą na biodrze z której powoli zaczęła wypływać krew barwiąc jej koszulkę na swój rubinowy kolor. Na twarzy Katriny pojawił się grymas bólu i wściekłości. Rzuciła się w nieprzemyślanym ataku na Mie. Ta jednak dokładnie blokowała jej każdy ruch jak by walczyła już z setny raz w podobnej potyczce. W końcu jednak trafił się moment krytyczny. Katrina była nieco silniejsza pod wpływem adrenaliny płynącej z szoku po zranieniu i zaatakowała z nad głowy konkretnie kierując obydwa sztylety w dół. Mia szybko przygotowała katane by zablokować cios jednak tym razem nie udało się to. Nie zdążywszy ustawić prawidłowo ostrza sztylety uderzyły w jego najsłabszą część. Broń złamała się, a Mia straciła równowagę pod wpływem siły ataku. Katrina stała teraz nad nią z triumfalną miną jednak po chwili upuszczając swoje sztylety chwyciła się za głowę i zachwiała się. Tłum gapiów od razu rozstąpił się i podszedł do nich nauczyciel. Frank patrząc na Mie pomógł utrzymać równowagę Katrinie i przyglądnął się jej ranie.

- Można się rozejść. Nikt nie ćwiczy do póki nie wrócę - powiadomił, a następnie wyszedł wraz z ranną przeciwniczką Mi. Ona na to miast leżała jeszcze zszokowana wydarzeniami, następnie ostrożnie odłożyła złamane ostrze.

- Niezła walka, ale nie musiałaś jej aż tak ranić - podeszła do niej Mir wyciągając rękę by pomóc jej wstać.

- Według mnie należało się jej - odparła chwytając się jej ręki i wstając po chwili jeszcze jednak dodała - Słuchaj Mir wiem, że to twoja siostra, ale wredna zołza też..

- Tia wiem, ale w końcu rodziny się nie wybiera - uśmiechnęła się lekko

 - Heh masz racje... pomożesz mi wybrać nową broń ? Chyba katany nie dla mnie - zażartowała

 - Mamy czas.. - powiedziała po czym obie podążyły odprowadzone wzrokiem zafascynowanych walką kolegów i koleżanek z grupy do magazyny.

sobota, 9 stycznia 2016

Powróciłam

Hejo ! XD Tia po półtora miesiąca pisze post i nawet to nie nowa część, ale nieco się uzależniłam od pisania w współpracy z Heyaroo, wiec musze się spróbować przerzucić. Pomysłów mam mnóstwo, ale trzeba je urealnić XD Tak więc sorka za taką mega przerwę, ale mam nadzieję, że z tego powodu nie znichecicie się do czytania tego bloga. No, wiec oświadczam, że biorę się do roboty i postaram się napisać nową część w ten weekend. Postanowiłam także, że nie powinnam tak w kółko znikać wiec albo będę miała wene by dalej pisać, albo zakończę ten blog... a szczerze powiedziawszy i tak mam trochę pomysłów na jakiś inny, ale z doświadczenia u Heyaroo musze się najpierw przekonać czy nie opuści mnie pomysł po paru dniach. Za tydzień wyjedzam na ferie, wiec będę mieć czas by to wszystko przemyśleć choć wiem ze i tak minie czas za nim się za to zabiorę xd. Wiec jak na razie wyczekujcie nowej części dzisiaj albo jutro wieczorem.